Polecam puścić waszą ulubioną smutną piosenkę.
-Skoro nie potrafisz mi zaufać,to masz tu dowód. -wyjęłam z kieszeni I'Phona i pokazałam mu to zdjęcie wraz z datą.25 lipca.
-Czyli jednak nie kłamałaś -odparł.
-Więc czemu mi nie ufałeś.-łzy zaczęły mi spływać po policzku.
-Rose przepraszam cię-podszedł do mnie,chciał dotknąć mojego policzka,ale nie pozwoliłam mu na to. -Proszę wybacz mi.
-Nie Liam,nie ufałeś mi ,a to najważniejsze w związku,ja bym ci ufała. A ty zamiast porozmawiać,całujesz się z inną.Liam zniszczyłeś to co było pomiędzy nami. To koniec- ostatnie słowa,aż ciężko wypowiedziałam.
-Rose przepraszam. Proszę daj mi jeszcze jedną szansę.-oczy mu się zaszkliły
-Liam to koniec ,zrozum-odparłam i obróciłam się na pięcie. Doszłam do drzwi wszyscy już tam stali.Byli smutni.
-Przepraszam-odparłam krótko i wyszłam.Schowałam ręce do kieszeni bluzy i założyłam kaptur. Szłam powoli ulicą.Łzy lały mi się po policzku.Czułam się okropnie,jakby część mnie znikła.Sama pustka.Po 30 minutach jakoś doszłam do swojego domu.
-Cześć -mruknęłam przy wejściu i poszłam do siebie. Usiadłam na łóżku i spojrzałam zamyślona na okno.Krople deszczu ,spływały po szybie,każdy wpadały na siebie rozmywając się.To normalne w Londynie,cały czas deszcz.Można się przyzwyczaić.
-To koniec-powiedziałam szeptem do siebie. Kilka łez spadło na moje beżowe rurki.
*Z perspektywy Liam'a*
Patrzyłem jak wychodzi,dopiero teraz zobaczyłem,że straciłem to co najważniejsze,moją Rose.Byłem idiotą,że jej nie wierzyłem.Sam sobie zawiniłem.Usiadłem na kanapie i schowałem twarz w dłonie. Jestem dupkiem,gnojkiem i idiotą. Straciłem moją małą Rose.Jedyną niepowtarzalną ,cudowną Rose.Straciłem szansę.-To koniec-te słowa tak bolą. A co dopiero musiało ją boleć,gdy całowałem się z Danielle. Cholera ! Co ja zrobiłem ! Spieprzyłem to co było dla mnie najważniejsze ! .
*Z perspektywy Rose*
klika dni później ...
I znowu to samo,minęliśmy się gdy szliśmy korytarze,każde z nas boi się spojrzeć na siebie.Cholernie tęsknie za nim,ale po prostu tak musiało być. Nie byliśmy sobie przeznaczeni. . . Obejrzałam się za nim,wysoka postać,szła przed siebie ze spuszczoną głową. Odwróciłam twarz i poszłam dalej przed siebie. Weszłam do stołówki,wzięłam tacę i czekałam w kolejce. Zabrałam swoje jedzenie i usiadłam przy jednym z wolnych stolików.Szczerze ,nawet jeść mi się nie chciało.
-Cześć Rosie- usiadł koło mnie Nathan .Nowy w szkole,z równoległej klasy.Ciemny blondyn,o czekoladowych oczach.
-Cześć-mruknęłam.
-Widzę ,że nie w humorze.-powiedział.
-Nathan czy ty choć raz od tygodnia widziałeś ,że się uśmiechnęłam.
-Nie-odparł.
-No właśnie,chyba wszystko wyjaśnia. -stwierdziłam.
-Mała będzie dobrze.-próbował mnie pocieszyć.
-Nathan przecież wiem ,że sam w to nie wierzysz. -powiedziałam smutna.
-W sumie masz rację. Ale świat nie kończy się na Liam'ie.-powiedział.
-Przepraszam,ale już muszę iść.-odparłam ,odłożyłam tacę i wyszłam ze stołówki.
-Skoro nie potrafisz mi zaufać,to masz tu dowód. -wyjęłam z kieszeni I'Phona i pokazałam mu to zdjęcie wraz z datą.25 lipca.
-Czyli jednak nie kłamałaś -odparł.
-Więc czemu mi nie ufałeś.-łzy zaczęły mi spływać po policzku.
-Rose przepraszam cię-podszedł do mnie,chciał dotknąć mojego policzka,ale nie pozwoliłam mu na to. -Proszę wybacz mi.
-Nie Liam,nie ufałeś mi ,a to najważniejsze w związku,ja bym ci ufała. A ty zamiast porozmawiać,całujesz się z inną.Liam zniszczyłeś to co było pomiędzy nami. To koniec- ostatnie słowa,aż ciężko wypowiedziałam.
-Rose przepraszam. Proszę daj mi jeszcze jedną szansę.-oczy mu się zaszkliły
-Liam to koniec ,zrozum-odparłam i obróciłam się na pięcie. Doszłam do drzwi wszyscy już tam stali.Byli smutni.
-Przepraszam-odparłam krótko i wyszłam.Schowałam ręce do kieszeni bluzy i założyłam kaptur. Szłam powoli ulicą.Łzy lały mi się po policzku.Czułam się okropnie,jakby część mnie znikła.Sama pustka.Po 30 minutach jakoś doszłam do swojego domu.
-Cześć -mruknęłam przy wejściu i poszłam do siebie. Usiadłam na łóżku i spojrzałam zamyślona na okno.Krople deszczu ,spływały po szybie,każdy wpadały na siebie rozmywając się.To normalne w Londynie,cały czas deszcz.Można się przyzwyczaić.
-To koniec-powiedziałam szeptem do siebie. Kilka łez spadło na moje beżowe rurki.
*Z perspektywy Liam'a*
Patrzyłem jak wychodzi,dopiero teraz zobaczyłem,że straciłem to co najważniejsze,moją Rose.Byłem idiotą,że jej nie wierzyłem.Sam sobie zawiniłem.Usiadłem na kanapie i schowałem twarz w dłonie. Jestem dupkiem,gnojkiem i idiotą. Straciłem moją małą Rose.Jedyną niepowtarzalną ,cudowną Rose.Straciłem szansę.-To koniec-te słowa tak bolą. A co dopiero musiało ją boleć,gdy całowałem się z Danielle. Cholera ! Co ja zrobiłem ! Spieprzyłem to co było dla mnie najważniejsze ! .
*Z perspektywy Rose*
klika dni później ...
I znowu to samo,minęliśmy się gdy szliśmy korytarze,każde z nas boi się spojrzeć na siebie.Cholernie tęsknie za nim,ale po prostu tak musiało być. Nie byliśmy sobie przeznaczeni. . . Obejrzałam się za nim,wysoka postać,szła przed siebie ze spuszczoną głową. Odwróciłam twarz i poszłam dalej przed siebie. Weszłam do stołówki,wzięłam tacę i czekałam w kolejce. Zabrałam swoje jedzenie i usiadłam przy jednym z wolnych stolików.Szczerze ,nawet jeść mi się nie chciało.
-Cześć Rosie- usiadł koło mnie Nathan .Nowy w szkole,z równoległej klasy.Ciemny blondyn,o czekoladowych oczach.
-Cześć-mruknęłam.
-Widzę ,że nie w humorze.-powiedział.
-Nathan czy ty choć raz od tygodnia widziałeś ,że się uśmiechnęłam.
-Nie-odparł.
-No właśnie,chyba wszystko wyjaśnia. -stwierdziłam.
-Mała będzie dobrze.-próbował mnie pocieszyć.
-Nathan przecież wiem ,że sam w to nie wierzysz. -powiedziałam smutna.
-W sumie masz rację. Ale świat nie kończy się na Liam'ie.-powiedział.
-Przepraszam,ale już muszę iść.-odparłam ,odłożyłam tacę i wyszłam ze stołówki.
*
-Hej skarbie wszystko okej ? -spytała mnie mama ,kiedy weszłam do kuchni.
-Tak a czemu miałoby nie być ? -spytałam zdziwiona.
-No bo chodzisz taka smutna i zresztą dawno Liama tu nie było.
-No bo spotykamy się u niego-musiałam kłamać,wiedziałam ,że jakby rodzice się dowiedzieli,to nie byłoby już go w zespole.Nie chciałam,żeby przeze mnie one direction się rozpadło.
-Aha. -odparła i wróciła do gotowania.Zabrałam szklankę soku pomarańczowego i wróciłam do pokoju.
Klapnęłam na swoje łóżka i zabrałam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Po kilku rozdziałach zorientowałam się już o co w tym wszystkim chodzi. Spokojnie znałam już zakończenie. Typowa,banalna ,miłość.Tak najpierw się nienawidzą,a potem są zakochani. Znudzona odłożyłam książkę na szafkę.Spojrzałam na zegarek ,była 16:00 . To oznaczało ,że mogę zejść na dół,gdyż mam 100 % pewność ,że Liam'a nie spotkam.O 15:30 rozpoczynali próbę. Zeszłam powoli na dół po schodach.Tak to moje szczęście,na swojej drodze spotkałam...Liam'a. Spojrzałam na niego i szybko odwróciłam wzrok,on z resztą zrobił to samo.Czułam jak moje serce przyśpiesza. Szybkim krokiem ominęłam go i weszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i schowałam twarz w ręce.
-Czemu to musi być tak cholernie trudne-pomyślałam.
.................................................................................
Witam ;d.
Przepraszam,że krótki,ale po prostu tak wyszło.
Nie wiem co o nim uważacie.
Szczerze końcówka mi się nie podoba,ale uważam ,że chyba nie jest taki zły.
Mogę stwierdzić ,że mi się podoba(skromność;d)
Dziękuje za te wszystkie komentarze.
Uwielbiam was !
Ten rozdział dedykuję mojemu wariatowi @szesienapic. ;d.
Wiem,że bardzo chciałaś,żeby Liam albo Rose dostał/a cegłą. no ale przepraszam ;d .
następny rozdział,albo dzisiaj ,albo w tygodni.
Do następnego.xx
przepraszam za błędy.
Klapnęłam na swoje łóżka i zabrałam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Po kilku rozdziałach zorientowałam się już o co w tym wszystkim chodzi. Spokojnie znałam już zakończenie. Typowa,banalna ,miłość.Tak najpierw się nienawidzą,a potem są zakochani. Znudzona odłożyłam książkę na szafkę.Spojrzałam na zegarek ,była 16:00 . To oznaczało ,że mogę zejść na dół,gdyż mam 100 % pewność ,że Liam'a nie spotkam.O 15:30 rozpoczynali próbę. Zeszłam powoli na dół po schodach.Tak to moje szczęście,na swojej drodze spotkałam...Liam'a. Spojrzałam na niego i szybko odwróciłam wzrok,on z resztą zrobił to samo.Czułam jak moje serce przyśpiesza. Szybkim krokiem ominęłam go i weszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i schowałam twarz w ręce.
-Czemu to musi być tak cholernie trudne-pomyślałam.
.................................................................................
Witam ;d.
Przepraszam,że krótki,ale po prostu tak wyszło.
Nie wiem co o nim uważacie.
Szczerze końcówka mi się nie podoba,ale uważam ,że chyba nie jest taki zły.
Mogę stwierdzić ,że mi się podoba(skromność;d)
Dziękuje za te wszystkie komentarze.
Uwielbiam was !
Ten rozdział dedykuję mojemu wariatowi @szesienapic. ;d.
Wiem,że bardzo chciałaś,żeby Liam albo Rose dostał/a cegłą. no ale przepraszam ;d .
następny rozdział,albo dzisiaj ,albo w tygodni.
Do następnego.xx
przepraszam za błędy.
mhm *.*
JE CHCĘ CEGŁĘ!
OdpowiedzUsuńtak jak już ci to kiedyś mówiłam, opowiadanie bez cegły to nie opowiadanie :D
O ja pierdziu, ale to wszystko smutne jest! :<
SMUTNO MI :< Biedna Rose, Biedny Liam, i błagam by ten Nathan nie namieszał XDD
OdpowiedzUsuńNo to się porobiło ;( Niech ona mu wybaczy ! Biedny Liam, biedni wszyscy.. łee smutny rozdział :c No właśnie żeby ten Nathan nic nie namieszał ! xd Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuń@klaudiiiiaa
Świetne opowiadanie...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pomiędzy Liamem, a Rose wszystko będzie okej :)
Zapraszam do mnie: i-wll-always-love-u.blogspot.com
Nooo wiesz ! Ja tutaj myślałam, że się pogodzą ! Ona ma mu szybko wybaczyć ! ! ! ! ! Jak nie to wiesz co cię spotka ! Jak mi ten Nathan też coś namiesza to już jesteś biedna ! Porobiło się i to bardzo :/ Czekam na następny :* one-thing-changes-everything.blog.onet.pl @GumisiaBunia
OdpowiedzUsuńPopłakałam się przez ciebie!! Opowiadanie jest świetne i czekam na nn :) mam nadzieję że oni będą razem <3
OdpowiedzUsuńNo i gdzie ta cegła? Tak liczyłam na cegłę...weź walnij w następnym rozdziale naszego męża w seksowną główkę, żeby mu się trybiki przestawiły,bo jak może robić coś takiego Rose,a ona jemu?
OdpowiedzUsuńMają się pogodzić w następnym,bo kolejnego rozdziału czytanego przy Goo Goo Dolls-Iris nie zniosę!
Było kilka powtórzeń i przecinków,ale to szczegół ;*
prawie się popłakałam przy tym rozdziale i piosence co włączyłam. :C strasznie mi szkoda ich, oby się ułożyło. uwielbiam twojego bloga i czekam na następny rozdział. ;* a pomysł z cegłą..hm.. no jestem ciekawa jak byś tą akcję opisała. xx
OdpowiedzUsuńOla ;*