8 marca 2012

014.

Dzisiaj miałam odwiedzić rodziców Liama,bardzo się denerwowałam,nie wiedziałam czy mnie zaakceptują i polubią. Obudziłam się już o 6:00 z tych nerwów nie mogłam spać. Przytuliłam się do Liam'a i próbowałam z powrotem zasnąć.Niestety nadal mi to nie wychodziło.Wyswobodziłam się z ramion chłopaka,próbując go nie obudzić. Wstałam z łóżka ,zabrałam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki.Wzięłam szybki ,zimny prysznic.Wytarłam się dokładnie ręcznikiem,po czym założyłam białe rurki,tego samego koloru conversy i jakiś T-shirt Liama,odrobinę na mnie za duży. Umyłam zęby i wykonałam inne potrzebne poranne czynności.Wyszłam z łazienki,Daddy już nie spał. Tak słodko wyglądał rano,taki jeszcze nieogarniający.
-Dzień dobry-przywitałam całując go w usta.
-Witam-uśmiechnął się-Jak się spało ?
-Cudownie-odwzajemniłam uśmiech. -A teraz zbieraj się bo za godzinę wyjeżdżamy-pogoniłam go.
-Już,Już-powiedział i pocałował mnie w policzek. Zeszłam na dół. Reszta one direction pewnie nadal drzemała. Weszłam do kuchni,tak jak myślałam byłam sama. Wyjęłam z lodówki kilka jajek i inne potrzebne składniki to zrobienia jajecznicy.Akurat była gotowa,gdy zszedł na dół Liam. Objął mnie od tyłu i szepnął mi do ucha:
-Kocham Cię-poczułam na szyje,przyjemne dreszcze. Delikatnie się odwróciłam i wpiłam się w jego usta.On tylko pogłębił pocałunek,namiętnie mnie całując,zawiesiłam swoje ręce na jego szyi.Gdyby ten pocałunek mógł trwać wiecznie.Ja ,on ,tylko mi ,sami.
-No gołąbeczki ,posuńcie się jestem głodny.-odparła nasza głodomora, oderwaliśmy się od siebie i paczyliśmy z wyrzutem na Niall'a. Ten to zignorował i podszedł do lodówki.
Wraz z Liam'em nałożyliśmy sobie jajecznicy na talerz. Wspólnie zjedliśmy posiłek. Liam zadecydował,że pozmywa.Kochany jest,ja udałam się do góry,żeby jakoś się ogarnąć.Musiałam jakoś się przyszykować na spotkanie.Weszłam do łazienki.Przebrałam się w czarne rurki,czerwone conversy,białą bokserkę i na to czerwoną koszulę w kratę.Rozczesałam włosy i związałam je w koka.Musnęłam usta truskawkowym błyszczykiem i pomalowałam rzęsy czarnym tuszem.Zeszłam na dół jednocześnie zabierając torbę.

-Gotowa ? -spytał Liam.
-Tak-uśmiechnęłam się ,zakładając swoją czarną kurtkę.Wsiedliśmy do czarnego Land Rover'a Liama.Zapięliśmy pasy i ruszyliśmy. Przez połowę drogi nie rozmawialiśmy.
-Denerwujesz się ? -spytał w pewnym momencie chłopak.
-Trochę-odparłam.
-Nie masz czym,moi rodzice na pewno cię polubią.
-A jak nie ?
-Nie masz co się martwić,będę z tobą-powiedział i złapał mnie za rękę. Momentalnie się uśmiechnęłam. Pół godziny później dojechaliśmy na miejsce. Dom rodzinny Liam'a,nie był za duży,ale zadbany. Weszliśmy do środka. Coraz bardziej się denerwowałam.
-Kto tam ? -podeszła do nas ,kobieta w średnim wieku.Wyglądała na miłą.
-Liam-rzuciła się mu na szyję .
-Część mamo- uśmiechnął się. -Chciałem ci kogoś przedstawić. Mamo to jest Rose -uśmiechnął się i wskazał  na mnie.
-Dzień dobry-uśmiechnęłam się.
-Witaj.Więc to ty jesteś tą dziewczyną,o której tyle mówił Liam.
-Możliwe,chyba ,że ja o czymś nie wiem-uśmiechnęłam się i spojrzałam na mojego chłopaka.
-Ty jesteś jedyna- pocałował mnie w czoło. -A gdzie tata ? -spytał Liam.
-Nie ma go ,musiał wyjechać,no wiesz praca.
-Rozumiem-odparł,widziałam ,że jest zawiedziony. W końcu tak rzadko się widuję z rodziną.
-Zapraszam was do jadalni. Obiad już czeka -uśmiechnęła się .Udaliśmy się więc i usiedliśmy przy stole. Po chwili mama Liam'a przyniosła obiad.Zjedliśmy posiłek rozmawiając.Muszę przyznać ,że mama mojego chłopaka świetnie gotuje.
-Świetnie pani gotuje- uśmiechnęłam się.
-Daj spokój,żadna pani po prostu Karen-uśmiechnęła się miło.
Po zjedzonym posiłku po mimo protestów Karen pomogłam jej pozmywać znaczenia.Trochę porozmawiałyśmy.W sumie fajnie tak obgadać swojego chłopaka.Gdy już skończyłyśmy ,udałyśmy się do salonu.Usiadłyśmy na kanapie,a Karen wyjęła starych album.Zaczęliśmy go oglądać.Było tam pełno zdjęć małego Liam'a.Jeju ! Jaki on słodki.
-Ej co jest ? -dołączył do nas Liam.
-Nic,oglądamy twoje zdjęcia jak byłeś mały-powiedziałam.
-Mamooo,mówiłaś ,że nie masz tego albumu-powiedział Liam.
-Nie mogłam go wyrzucić.-zaśmiała się.
-Wyglądałeś słodko -pocałowałam go w usta.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę i postanowiliśmy już zbierać z Liam'em,gdy robiło się już późno.
Widziałam ,że rozstanie z mamą jest dla Liama trudne,no bo w końcu tak rzadko się widują.
-Liam ,uważaj na nią-spojrzała na mnie.-nie skrzywdź jej -odparła Karen.
 -Nigdy jej nie skrzywdzę-odparł i przytulił mnie.
-To do widzenia -uśmiechnęłam się.
-Do zobaczenia-kobieta odwzajemniła uśmiech.Wyszliśmy z domu,przytuleni.Na chwilę Liam przystanął.
-Nigdy Cię nie skrzywdzę -powtórzył te słowa ,które przed chwilą wypowiedział.
-Liam przecież wiem.
-Chcę,żebyś miała stu procentową pewność.-powiedział i wpił się w moje usta. Staliśmy na środku chodnika i się całowaliśmy.To takie cudowne.Brunet zawsze tak całował namiętnie,delikatnie. Każdy pocałunek był wspaniały,niepowtarzalny,chociaż były podobne.
-Kocham Cię-szepnęłam,gdy przerwaliśmy.
-Ja ciebie też i nic tego nie zmieni-odparł.Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy,całą drogę trzymaliśmy się za ręce.Rozmyślałam o tym całym dniu.Moje obawy nie były potrzebne,wszystko poszło dobrze.
Po godzinnej jeździe,zatrzymaliśmy się pod moim domem.
-Wejdziesz  ?-spytałam Liam'a.
-Przepraszam,ale dzisiaj już nie dam rady,wiesz nie wiadomo co chłopcy wymyślili,z resztą...a nie ważne.-odparł.
-Ważne-odparłam.
-No bo wiesz,moi rodzice coś chyba mnie nie lubią.-zapadła chwila ciszy.
-To nie tak,że cię nie lubią,po prostu nie akceptują tego ,że jesteśmy razem -odparłam.-Ale nie przejmuj się im prędzej czy później przejdzie. Ważne,że my jesteśmy szczęśliwi-powiedziałam.-Moi rodzice nie mogą nas rozłączyć,nie pozwolę im na to -powiedziałam i musnęłam usta chłopaka.
-Jesteś najlepszy co mnie spotkało-powiedział i pogładził mój policzek.Patrzyliśmy sobie przez kilka minut w oczy,dopóki ktoś z mojego domu nie wyszedł.Spojrzałam przez szybę,stali tam moi rodzice.
-Muszę już iść-odparłam.
-Spotkamy się jutro ? -spytał
-Pewnie -uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta.Wyszłam z auta i pomachałam mu na pożegnanie,zamykając drzwi.Podeszłam do drzwi.
-Czy wy musicie wszystko psuć ? -spytałam z wyrzutem i weszłam do środka.Rzuciłam tobą w kąt i poszłam do siebie.Od razu weszłam do łazienki.Wzięłam szybki,zimny równocześnie relaksujący prysznic.Wyszłam spod prysznic i przebrałam się w piżamę.Wróciłam do siebie i klepnęłam na łóżko.Włączyłam jeszcze na chwilę laptopa ,weszłam na twittera, napisałam jednego tweeta:
Wspaniały dzień . :) @Real_Liam_Payne kocham cię. dobranoc .xx
Po chwili dostałam odpowiedź :
@RoseWedner Ja ciebie też i pamiętaj jesteś najważniejsza. xx
Na sam widok ,uśmiechnęłam się . Przeczytałam jeszcze kilka śmiesznych komentarzy na mój temat i wyłączyłam laptopa. Ułożyłam się wygodnie w swoim łóżku i po chwili zasnęłam.
*
31 grudnia ,tak to dzisiaj jest sylwester. Pierwszy ,który spędzę z one direction. Z chłopakami znamy się około pięć miesięcy,cieszę się ,że z nimi spotkałam,że jesteśmy przyjaciółmi. Są wspaniali,tacy niepowtarzalni,jedyni .Tak już dużo razy to powtarzałam,ale po prostu tacy są .Każdy wyjątkowu
Spędzamy go u mnie w domu w ósemkę.Rodzice i Anne idą na jakąś imprezę,więc dom jest wolny. Oczywiście zapas alkoholu jest.

Z dziewczynami szykujemy się właśnie na sylwestra.Ja ubrałam białą sukienkę  ,kremowe szpilki,a włosy upięłam w koka.Kate ubrała czarno-różową sukienkę , czarne szpilki i pofalowała włosy,Sharley ubrała czarną sukienkę z kokardą.tego samego koloru szpilki ,a włosy wyprostowała. Wszystkie zrobiliśmy sobie lekki makijaż.Gdy byłyśmy już gotowe ,zeszłyśmy na dół.Jak chłopcy nas zobaczyli,to szczęki im opadły. Woow ! A co dopiero oni. Myślałam ,że zemdleje na widok Liama jak jakaś napalona fanka. Podeszłam do Liama i pocałowałam go w usta.
-Ślicznie wyglądasz-objął mnie.
-Ale ty lepiej-uśmiechnęłam się.
Z początku zaczęliśmy tańczyć dzikie tańce,oczywiście Lou i Harry tańczyli razem. Słodka z nich parka. Nie obyło się bez wpadnięcia Niall'a głową w doniczkę. Do tej pory zastanawiam się jak to zrobił.Każdemu procenty dały w głowę.Lou myślał ,że goni go wielka marchewka. Harry chciał wskoczyć do basenu,zauważmy ,że jest zima,więc zamiast basenu jest lód.Dobrze ,że nie skakał na główkę. Teraz tylko narzeka ,że jego zacna dupa go boli.No z nimi zawsze jest ciekawie. Oczywiście muzykę puszcza czarnowłosy.
W końcu nasz DJ MALIK puścił wolną piosenkę.Wtuliłam się w Liama,kładąc głowę na jego ramieniu. Mogłabym już zostać w tych ramionach na zawsze.Całą piosenkę przetańczyliśmy razem,bez słowa.
-Ej ludzie za chwilę północ ! -wydarł się Louis i zaczął skakać po kanapie.Wyszliśmy na taras ,by obejrzeć i puścić petardy. Zayn i Harry się zajęli tym .
-Za minutę będzie nowy rok -darł się Niall i skakał po ogrodzie,aż zaliczył glebę i przejechał na tyłku cały basen.
Liam momentalnie na mnie spojrzał i zaczął mnie całować,namiętnie i delikatnie. Tak jakby to był nasz ostatni pocałunek,jak pierwszy pocałunek ,ale też ostatni.Po chwili usłyszeliśmy pierwsze odgłosy petard,chłopak nie przestawał całował mnie dalej .Minutę później skończył i spojrzał mnie w oczy.
-Kocham Cię i nic tego nie zmieni.Nigdy.-powiedział.
-Zawsze będę cię kochać-odparłam i przytuliłam go.
Oglądaliśmy wszyscy razem petardy,niebo było rozjaśnione,co chwilę pojawiały się na nim kolory.
Każdy wziął po kieliszku szampana,nie obyło się bez dzwonienia do znajomych. Wypiliśmy szampana i wróciliśmy do domu. DJ MALIK znowu zapuścił muzę.Tym razem zaczęło się od tańca na szkole,a skończyło na podłodze. Zabawa trwała do 5. Po tym połowa została na dole,rozwalona na kanapach czy na podłodze.Ja miałam szczęście i trafiłam do swojego pokoju. Padłam na łóżko i podczas kilku minut zasnęłam.
......................................................
No nareszcie napisałam.W ogóle nie mogłam się zebrać ,ale dziękuje
@klaudiiiia @GimmieCzaj @GumisiaBunia za to ,że mi pomogły napisać ten rozdział.
Dziękuje <3.
Tylko 3 komentarze pod 13 rozdziałem ? :c.
Proszę was,jeśli czytacie to pod tym rozdziałem krótkie ''czytam''
tyle wystarczy.
wy po prostu dajecie mi wenę ,żeby pisać to mi pomaga.
Naprawdę !
Tak wiem,wiem strasznie nie chcecie tragedii,no ale musi być ;d.
Wybaczycie mi prawda ? :) .
 15 rozdział może jutro :)
ponieważ jestem chora,to mam czas. :D
Jeszcze raz proszę was o komentarze.
Do następnego .xx
przepraszam za błedy.

TWITTER:@maaalinax3



7 komentarzy:

  1. rozpływam się jak to czytam, zajebiste <3! poinformujesz mnie o nn? @jadziunx

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaje.biste ! OMG ! Chce więcej ! Ja ci tylko podpowiedziałam temat kochana :P nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! Jak ty im tam coś zepsujesz to wiedz, że cię w nocy napadnę ! czekam na następny ! @GumisiaBunia -teraz zmykam wpierdzielić nutellę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Zapraszam do mnie:http://save-you-tonight-honey.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma za co Kochanie < 3 ;
    No i nie zrobiłaś tragedii ! :D I za to Cię kocham ;p ma być tak jak teraz, idealnie..niech się między nimi nic nie psuje, proszę ! ;* Rozdział jak zwykle genialny ! ;*
    Czekam na 15, ale bez tragedii ;p ;**

    @klaudiiiiaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Huhuhuhuhuhuhuhu! Jak słodko, jak ja kocham Losie, jak ja kocham Liama, jak ja kocham twoje opowiadanie,jak ja...yyy kocham mleko?
    A teraz nie narzekaj bo piszę sióóóóódmy komentarz ;*
    Pisz szybciej ten rozdział ;*
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział, czekam na kolejny :D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebisty ; D

    OdpowiedzUsuń