*Dwa tygodnie później*
Więc powiedzmy ,że wszystko wyjaśniłam sobie z Louisem.Szczerze porozmawialiśmy i stwierdziliśmy ,że nie chcemy niszczyć naszej przyjaźni/On zerwał z Olivią,stwierdzając,że nie pasują do siebie.Tak Louis geniuszem trzeba się urodzić. Wszyscy po szkole spędzamy razem czas.Zazwyczaj u mnie. Rodzice wrócili ,ale i tak ich cały czas nie ma,więc spokojnie.Zayn'owi i Sharley dobrze się układa.Tworzą idealną parę,pasują do siebie.Więc wszystko wróciło do normy.Uwielbiam ich i nie wyobrażam sobie,życia bez nich.
-IT'S FRIDAY,FRIDAY ! -i zaczął tańczyć dziki dance,po chwili dołączył do nie Louis.
-FRIDAY,FRIDAY-darli się w najlepsze,za to my mieliśmy niezłą polewkę.Starsza pani,która przechodziła ,zrobiła przestraszoną minę i uciekła. Dobra po jakimś czasie ogarnęliśmy się i zaczęliśmy iść. Gdy rozmawiałam z Harry'm i Louisem,podszedł do mnie Liam.
-Ej Rosie możemy porozmawiać ? -spytał Liam
-Pewnie,mów o co chodzi-uśmiechnęłam się.
-W cztery oczy-spojrzał na tych debili ,którzy lali się marchewką.
-No okej-oddaliliśmy się od nich kilka kroków
-Słuchaj chciałem się spytać czy masz dzisiaj czas?
-Hmm to zależy o co chodzi-uśmiechnęłam się.
-No wiesz pomyślałem może spacer ?-spytał
-Pewnie.-uśmiechnęłam się.
-Okej.To wpadnę po ciebie o 17-odwzajemnił uśmiech. Dołączyliśmy do reszty,najpierw odprowadziliśmy Kate i Sharley,a potem chłopcy mnie i Hazze. Weszliśmy z Hazzą. Weszliśmy ? Chyba raczej Hazza wziął mnie na barana i zaczął ''patatajać'' Niestety jak zaczęliśmy iść ,zarąbałam głową o lampę i spadłam z loczka. Zabrałam więc parówki z lodówki i zaczęłam rzucać w niego. Dobra po półgodzinnym rzucaniu się i ogarnięciu z fochem na loczka poszłam do siebie na górę. Podeszłam do szafy i przez 15 minut próbowałam się zdecydować co ubrać,zdecydowałam się na czarne rurki,biały długi T-shirt z nadrukiem i czerwone conversy. Przebrałam się w wybrane ciuchy i związałam włosy w koka zostawiając grzywkę na bok. Spojrzałam w lustro nie było źle.Musnęłam usta truskawkowym błyszczykiem i zbiegłam na dół,gdyż usłyszałam dzwonek,niestety Hazza mnie wyprzedził i otworzył drzwi.
-Hej-przywitałam się z Liam'em.
-Cześć-uśmiechnął się.
-To co idziemy? -spytałam.
-Ale o co chodzi ? -spytał loczek kompletnie nie wiedząc o co chodzi.
-Idziemy na spacer-odparłam.
-Uuuu.czyżby....zaraz....zaraz......Losie !(znowu dziękuje Hoopy <3)-krzyknął.,ja się tylko zaśmiałam,a Liam spalił buraka. To ,że wychodzę z Liam'em to nie oznacza,że jesteśmy parą. Liam jest dla mnie tylko przyjacielem.
Po chwili wyszliśmy z domu.
-No to gdzie mnie zabierasz ? -spytałam.
-To może chodźmy najpierw do Starbucks ,a potem na spacer ? -spytał
-Okej-odparłam.W około 10 minut doszliśmy na miejsce,ja zajęłam miejsce,a Liam poszedł po kawy.
Po kilku minutach wrócił z naszym zamówieniem.Podał mi kubek z gorącym cappuccino. Upiłam łyk kawy,a Liam zaczął się śmiać.
-Z czego śmiejesz ? -spytałam.
-Masz wąsy-odparł-Zaczkej-przybliżył się i wytarł mi je kciukiem,lekko się zarumieniłam.
-Liam mogę cię o coś spytać ? -spytałam niepewnie.
-Pewnie-odparł.
-Czemu zerwałeś z Danielle ? -spytałam.
-Wiesz po prostu,tak mało czasu spędzaliśmy razem,jeszcze nie dawno Danielle była najważniejszą osobą w moim życiu,ale ...Danielle mnie zdradziła. -powiedział ze smutkiem ,nie wiedziałam co powiedzieć. Tak strasznie żal mi się zrobiło Liam'a. Nie miałam pojęcia ,że Danielle to zrobiła.Jeszcze nie dawno czytałam ,że wszystkie fanki ją uwielbiają ,że jest wspaniała. -Ale dobra nie gadajmy już o Daniell-odparł.
-Okej-odpowiedziałam,biorąc łyk gorącej kawy.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę,dopijając kawę i wyszliśmy z kawiarni.
-To gdzie teraz ?
-Niespodzianka-powiedział i delikatnie złapał mnie za rękę.Spojrzał na mnie,a ja uścisnęłam dłoń i uśmiechnęłam się do chłopaka,który odwzajemnił uśmiech. Nie szliśmy długo. Okazało się ,że Liam zaprowadził mnie na London Eye.Liam zakupił bilety i po chwili weszliśmy do kapsuły. Staliśmy i oglądaliśmy Londyn.
-Cudownie tu-odparłam.
-Dlatego wybrałem to miejsce-,byliśmy już na samej górze,gdy chłopak spojrzał na mnie.Zaczął zbliżać do mnie twarz,z resztą ja robiłam to samo.Po chwili chłopak musnął moje usta,rozszerzyłam je ,dając chłopakowi znak ,żeby nie przestawał, wplotłam ręce w jego włosy,chłopak całował mnie delikatnie i namiętnie. Czuliśmy jak byśmy byli sami,tylko my. To było cudowne. Zatopiliśmy się w tym pocałunku,takim uczuciowy.Po kilku minutach przerwaliśmy,by nabrać powietrza..Nadal patrzyliśmy sobie w oczy,uśmiechając się do siebie.Czy to możliwe ,że zakochałam się w Liam'ie Payne. Tak teraz to wiem,zakochałam się w nim .Mogę wykrzyczeć to na cały świat. Stałam się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Po chwili usłyszeliśmy głośne oklaski. Spojrzeliśmy wszyscy ,którzy byli w kapsule bili nam brawa,uśmiechnęłam się do Liam'a i wtuliłam się w niego...
Więc powiedzmy ,że wszystko wyjaśniłam sobie z Louisem.Szczerze porozmawialiśmy i stwierdziliśmy ,że nie chcemy niszczyć naszej przyjaźni/On zerwał z Olivią,stwierdzając,że nie pasują do siebie.Tak Louis geniuszem trzeba się urodzić. Wszyscy po szkole spędzamy razem czas.Zazwyczaj u mnie. Rodzice wrócili ,ale i tak ich cały czas nie ma,więc spokojnie.Zayn'owi i Sharley dobrze się układa.Tworzą idealną parę,pasują do siebie.Więc wszystko wróciło do normy.Uwielbiam ich i nie wyobrażam sobie,życia bez nich.
*
Wyszliśmy w ósemkę ze szkoły no raczej w siódemkę,gdyż Harold z niej wybiegł i wydarł się na cały głos.-IT'S FRIDAY,FRIDAY ! -i zaczął tańczyć dziki dance,po chwili dołączył do nie Louis.
-FRIDAY,FRIDAY-darli się w najlepsze,za to my mieliśmy niezłą polewkę.Starsza pani,która przechodziła ,zrobiła przestraszoną minę i uciekła. Dobra po jakimś czasie ogarnęliśmy się i zaczęliśmy iść. Gdy rozmawiałam z Harry'm i Louisem,podszedł do mnie Liam.
-Ej Rosie możemy porozmawiać ? -spytał Liam
-Pewnie,mów o co chodzi-uśmiechnęłam się.
-W cztery oczy-spojrzał na tych debili ,którzy lali się marchewką.
-No okej-oddaliliśmy się od nich kilka kroków
-Słuchaj chciałem się spytać czy masz dzisiaj czas?
-Hmm to zależy o co chodzi-uśmiechnęłam się.
-No wiesz pomyślałem może spacer ?-spytał
-Pewnie.-uśmiechnęłam się.
-Okej.To wpadnę po ciebie o 17-odwzajemnił uśmiech. Dołączyliśmy do reszty,najpierw odprowadziliśmy Kate i Sharley,a potem chłopcy mnie i Hazze. Weszliśmy z Hazzą. Weszliśmy ? Chyba raczej Hazza wziął mnie na barana i zaczął ''patatajać'' Niestety jak zaczęliśmy iść ,zarąbałam głową o lampę i spadłam z loczka. Zabrałam więc parówki z lodówki i zaczęłam rzucać w niego. Dobra po półgodzinnym rzucaniu się i ogarnięciu z fochem na loczka poszłam do siebie na górę. Podeszłam do szafy i przez 15 minut próbowałam się zdecydować co ubrać,zdecydowałam się na czarne rurki,biały długi T-shirt z nadrukiem i czerwone conversy. Przebrałam się w wybrane ciuchy i związałam włosy w koka zostawiając grzywkę na bok. Spojrzałam w lustro nie było źle.Musnęłam usta truskawkowym błyszczykiem i zbiegłam na dół,gdyż usłyszałam dzwonek,niestety Hazza mnie wyprzedził i otworzył drzwi.
-Hej-przywitałam się z Liam'em.
-Cześć-uśmiechnął się.
-To co idziemy? -spytałam.
-Ale o co chodzi ? -spytał loczek kompletnie nie wiedząc o co chodzi.
-Idziemy na spacer-odparłam.
-Uuuu.czyżby....zaraz....zaraz......Losie !(znowu dziękuje Hoopy <3)-krzyknął.,ja się tylko zaśmiałam,a Liam spalił buraka. To ,że wychodzę z Liam'em to nie oznacza,że jesteśmy parą. Liam jest dla mnie tylko przyjacielem.
Po chwili wyszliśmy z domu.
-No to gdzie mnie zabierasz ? -spytałam.
-To może chodźmy najpierw do Starbucks ,a potem na spacer ? -spytał
-Okej-odparłam.W około 10 minut doszliśmy na miejsce,ja zajęłam miejsce,a Liam poszedł po kawy.
Po kilku minutach wrócił z naszym zamówieniem.Podał mi kubek z gorącym cappuccino. Upiłam łyk kawy,a Liam zaczął się śmiać.
-Z czego śmiejesz ? -spytałam.
-Masz wąsy-odparł-Zaczkej-przybliżył się i wytarł mi je kciukiem,lekko się zarumieniłam.
-Liam mogę cię o coś spytać ? -spytałam niepewnie.
-Pewnie-odparł.
-Czemu zerwałeś z Danielle ? -spytałam.
-Wiesz po prostu,tak mało czasu spędzaliśmy razem,jeszcze nie dawno Danielle była najważniejszą osobą w moim życiu,ale ...Danielle mnie zdradziła. -powiedział ze smutkiem ,nie wiedziałam co powiedzieć. Tak strasznie żal mi się zrobiło Liam'a. Nie miałam pojęcia ,że Danielle to zrobiła.Jeszcze nie dawno czytałam ,że wszystkie fanki ją uwielbiają ,że jest wspaniała. -Ale dobra nie gadajmy już o Daniell-odparł.
-Okej-odpowiedziałam,biorąc łyk gorącej kawy.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę,dopijając kawę i wyszliśmy z kawiarni.
-To gdzie teraz ?
-Niespodzianka-powiedział i delikatnie złapał mnie za rękę.Spojrzał na mnie,a ja uścisnęłam dłoń i uśmiechnęłam się do chłopaka,który odwzajemnił uśmiech. Nie szliśmy długo. Okazało się ,że Liam zaprowadził mnie na London Eye.Liam zakupił bilety i po chwili weszliśmy do kapsuły. Staliśmy i oglądaliśmy Londyn.
-Cudownie tu-odparłam.
-Dlatego wybrałem to miejsce-,byliśmy już na samej górze,gdy chłopak spojrzał na mnie.Zaczął zbliżać do mnie twarz,z resztą ja robiłam to samo.Po chwili chłopak musnął moje usta,rozszerzyłam je ,dając chłopakowi znak ,żeby nie przestawał, wplotłam ręce w jego włosy,chłopak całował mnie delikatnie i namiętnie. Czuliśmy jak byśmy byli sami,tylko my. To było cudowne. Zatopiliśmy się w tym pocałunku,takim uczuciowy.Po kilku minutach przerwaliśmy,by nabrać powietrza..Nadal patrzyliśmy sobie w oczy,uśmiechając się do siebie.Czy to możliwe ,że zakochałam się w Liam'ie Payne. Tak teraz to wiem,zakochałam się w nim .Mogę wykrzyczeć to na cały świat. Stałam się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Po chwili usłyszeliśmy głośne oklaski. Spojrzeliśmy wszyscy ,którzy byli w kapsule bili nam brawa,uśmiechnęłam się do Liam'a i wtuliłam się w niego...
KONIEC CZĘŚCI I.
....................................................
Tak,tak,tak mamy Losie i koniec części I
Teraz to się zacznie akcja.Mam nadzieję ,że się wam spodoba :D .Dziękuje,dziękuje za te komentarze,naprawdę mnie motywują.Więc proszę wyrażajcie swoją opinie. Łącznie w 1 części (do 11 rozdziału) było 42 komentarze. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.Jesteście wspaniali. 10 obserwatorów i ponad 2600 wejść<3
dziękuje naprawdę,ten rozdział jest dedykowany wszystkim ,którzy czytają tego blog,bo to dzięki wam jest ten rozdział.
Najprawdopodobniej prolog do części II pojawi się w tygodniu,a rozdział może w piątek :)
Chciałam was zaprosić na tego bloga :
Mam nadzieje,że wam się spodoba,bu mi akurat bardzo <3.
Trzymajcie się.
Kocham was ! xx
Przepraszam za błędy.
PS. wiem,że krótki ,ale niestety tak wyszło.na pewno w drugiej części będą dłuższe.
*.*
Uhuhuhu! Losie i nie ma za co dziękować :D Mi takie połączenia łatwo wchodzą xdd
OdpowiedzUsuńTak od początku myślałam, że Rose będzie z Liamem. <33 On tak pasuje do niej *.*
Mam nadzieję, że wróćisz jak najszybciej do pisania ;* bo chcę ciąg dalszy Losie. <33
Popłakałam się tak pięknie to napisałaś!! Ohh kocham Cię i to twoje opowiadanie :* z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg!!
OdpowiedzUsuńAwww<333 oj kochana wpadłam na tego bloga wczoraj ale dopiero dzisiaj zaczęłam czytać, jednym słowem : BOSKI ! i jest Liam <33 haha ^ ^ zapraszam również do mnie na www.one-thing-changes-everything.blog.onet.pl mam nadzieję, że wpadniesz :) proszę powiadamiaj mnie na moim tt @GumisiaBunia
OdpowiedzUsuńOoo tego się nie spodziewałam ;o ;p Losie < 3 Podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńJa już chcę dalszą część i to szybko ! ;*
@klaudiiiiaa