25 kwietnia 2012

024.

Obudziłam się wtulona w Payne,miał jeszcze zamknięte oczy,włosy opadały mu na twarz,wyglądał jak małe bezbronne dziecko,był słodki.Chciałam delikatnie wstać,by go nie obudzić,ale jak tylko się poruszyłam,to chwycił mnie jeszcze bardziej.
-Nie puszcze cię -mruknął ,miał nadal zamknięte oczy,odgarnęłam jakiego włosy z twarzy i pocałowałam go w usta.
-A teraz ? -spytałam
-Jeszcze nie-uśmiechnął się i zaczął namiętnie całować,oddawałam mu pocałunki. Po kilku minutach przerwaliśmy.
-To co puścisz mnie -spytałam,uśmiechając się,a on musnął raz moje usta.
-Teraz już tak.-uśmiechnął się.Wstałam z łóżka,podeszłam do walizki i wybrałam jakieś ciuchy,następnie udałam się do łazienki.Weszłam pod prysznic,zimnie krople obmyły moje ciało,a także orzeźwiły. Wyszłam spod prysznica i ubrałam się w wybrane ciuchy czyli czarne spodenki,biały T-shirt i zielone vansy. Umyłam zęby i rozczesałam włosy,które związałam w koka.Wyszłam z łazienki,brunet siedział w samych bokserkach na łóżku i grał w jakąś grę.Usiadłam obok niego i wyrwałam mu joystick.
-Ej ! -krzyknął.
-No co-wystawiłam mu język.
-Oddaj-zaczął się drzeć jak małe dziecko.
-Oj uspokój się ! -zaśmiałam się.
-Oddaj-powiedział i zaczął mnie łaskotać.
-Liaam ! -krzyczałam,że by przestał mnie łaskotać.
-A co z tego będę mieć ? -spytał.
Przyciągnęłam go do siebie jednocześnie całując.Wplótł ręce w moje włosy i zaczął oddawać mi pocałunki. Był cudowny,uwielbiałam to.
-Sieeeeeeeeeeeeema ! -wydarli się wszyscy i wpadli do pokoju.Kiedyś osobiście zatłukę ich mikserem.
Automatycznie się od siebie oderwaliśmy.
-No i znowu zaczynacie,już wam wczoraj tłumaczyliśmy,zero małych Liamów-powiedział Lou.
-Spokojnie Lou zero małych Liamów jak na razie -zaśmiałam się.
-Jak nie -spytał zdziwiony Liam.
-Poczekasz kochanie trochę,mi się nie śpieszy-powiedziałam i musnęłam jego usta.
-Dobra koniec już tego ,jedziemy na próbę.Dzisiaj jest gala-powiedział Zayn.Zebraliśmy się wszyscy co zajęło nam około 30 minut ,ale potem okazało się ,że Hazza czegoś zapomniał,Niall zgłodniał,a Louis nie zabrał swojej ulubionej marchewki,więc z hotelu wyszliśmy jakoś 2 godziny później .Piętnaście minut później byliśmy w hali gdzie miała się odbyć próba.Usiadłyśmy z dziewczynami na krzesłach i słuchaliśmy ich.Uwielbiałam to z jakim wyczuciem śpiewali,to było wspaniale.Chłopcy mieli dzisiaj zaśpiewać jedną piosenkę-One Thing.Próba skończyła się o 15 ,od razu stylistka chłopców zabrała ich ,a my z dziewczynami udałyśmy się do pokoju obok,by także przyszykować się na ten wieczór.Każda po kolei przebrała się w strój.Kate miała czerwoną sukienkę na ramiączkach,która idealnie pasowała do jej włosów,za to Sharley śnieżno białą sięgająca do kolan,ja natomiast,miał czarną sukienkę z koronkami,bez ramiączek.Po przebraniu się w stroje,nadszedł czas na fryzury.Kate upięła włosy w warkocza,Shar zrobiła koka,a ja podkręciłam moje włosy,a następnie zostawiłam je rozpuszczone.
*
O 20 rozpoczął się dywan,stanęłyśmy z boku,a chłopcom zaczęli robić zdjęcia,po kilku minutach dołączyli do nas.Liam chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę ogromnej sali.Było pełno sławnych osobistości,aż dziwnie się czułam,na szczęście był ze mną Liam.Usiedliśmy przy stole zarezerwowanym dla nas.Po chwili gala się zaczęła,trochę trwało wręczanie nagród.Została jeszcze jedna,w której nominowani byli chłopcy.-Najlepszy Zespół.
-A zwycięzcą jest..... ONE DIRECTION ! -powiedział prowadzący. Niall zaczął skakać i piszczeć,Louis dusił Hazze.A mnie objął Liam,byłam taka szczęśliwa ,że wygrali.Pocałowałam chłopaka.
-Kocham cię-powiedział i pobiegł z chłopakami na scenę.
-Chcieliśmy bardzo podziękować
 naszym fanom,rodzinom a także dziewczynom.Dziękujemy wam ,bo to dzięki wam tu jesteśmy .Ta nagroda jest dla wszystkich naszych fanów.Kocham was -powiedział Liam i zeszli ze sceny i wrócili do nas.Jeszcze raz pogratulowałam chłopcom.Parę minut później z powrotem pojawili się na scenie i zaśpiewali wybraną piosenkę.Jak zawsze świetnie im poszło.Po skończonej gali,odbyła się impreza,każdy poszedł w swoją stronę.Ja udałam się z Liamem.
-Jestem z ciebie dumna-pocałowałam go .
-Dziękuję,że jesteś.Kocham Cię -powiedział i musnął moje usta.
-Liam-krzyknęła jakaś dziewczyna,odwróciłam się.Za moimi plecami stała wysoka brunetka o kręconych włosach.Danielle.
-Cześć Dan. Co ty tu robisz?-spytał
-Wiesz miałam występ.Nie zauważyłeś ?
-Nie
-Oj zawsze byłeś niespostrzegawczy.
-Cześć, jestem Rosie-przywitałam ją ,próbując wymusić jak najlepszy uśmiech,tak naprawdę zadźgałabym ją,zabiła,pokroiła itd.
-Danielle-mruknęła i wróciła do rozmowy z Liamem.Stałam tam chyba z półgodziny,''wsłuchując'' się w ich rozmowę.W końcu podszedł do mnie Harry i powiedział,że chcę mi kogoś przedstawić.
-No to kogo mam poznać ? -spytałam
-Nikogo ,chodziło mi o to,żebyś tam z nimi nie stała,wiesz Danielle to nie najlepsze towarzystwo.-powiedział.
-Nie pierwszy raz się o tym przekonałam-odparłam.
-Chodź do reszty-powiedział i udaliśmy się do stolika gdzie była reszta zespoły i dziewczyny. Usiedliśmy obok nich.
-Gdzie zgubiłaś Liama ? -spytał się Louis.
-Danielle z nim gada -mruknęłam.
-A co ona tu robi ? -spytała Shar wtulona w Zayna.
-Podobno występowała-powiedziałam-Zmieńmy temat-odparłam.Przez cały wieczór próbowałam udawać,że jest ok.Ale nie było.Cały czas myślałam o Liamie,pewnie świetnie się bawił z Danielle ,ponieważ przez cały wieczór a ni razu do nas nie przyszedł.O 3 skończyła się impreza i wszyscy wsiedliśmy do auta,przez całą drogę Liam próbował porozmawiać,pocałować ale ja odwracałam wtedy głowę.Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy w kierunku hotelu.Po kilku minutach byliśmy już w windzie.Bez słowa weszłam do pokoju.
-O co ci chodzi ?!-krzyknął Liam,gdy znalazł się już w pokoju.
-O co ?! Chyba żartujesz ! Stałam tam koło ciebie chyba z pół godziny jak idiotka,gdy ty świetnie gadałeś z twoją byłą.-krzyknęłam.
-I ty masz z tym problem ?! Rose to moja była,mam prawo z nią porozmawiać. !
-Ty siebie słyszysz ?! To moja była mogę z nią porozmawiać.Nie pamiętasz jak już zniszczyła to co było pomiędzy nami.Może teraz chcesz mi powiedzieć,że się ostatnio całkowitym przypadkiem się spotkaliśmy,albo nie ,że nadal coś do niej czujesz !
-Tak spotkałem się z nią,ostatnio !
-Co ? -krzyknąłem.
-Tak spotkałem się z nią,kilka razy ! I co zadowolona ?!
-Wyjdź -powiedziałam
-Chyba żartujesz ?!
-Wyjdź !Cholera ! Wynoś się ! -krzyknęłam.Wyszedł głośno trzaskając drzwiami.Rozpłakałam się ,zaczęłam krążyć po pokoju.Nie mogłam w to uwierzyć,czemu mi nie powiedział. Nigdy nie rozstanie się z Danielle,zawsze będzie częścią jego życia.Nie zależnie czy ją kocha,czy nie,zawsze ona będzie.Zauważyłam telefon Liama na szafce,wiem może nie powinnam tego robić,ale musiałam wiedzieć,wzięłam jego telefon i sprawdziłam ostatnie rozmowy.
Danielle
Danielle
Danielle
i tak kilka razy.Weszłam w wiadomości,pełno ich było. A najbardziej zabolało mnie jedno. Jeden sms.
Od Danielle:
Tęsknie za tobą xx
Rzuciłam komórką o podłogę,chociaż tyle,że się nie rozwaliła.Usiadłam pod ścianą,chowając twarz w dłonie. Czułam się beznadziejnie,usłyszałam jak do pokoju wchodzi,nie miałam zamiaru patrzeć kto to.Usiadł koło mnie.
-Przepraszam-szepnął ,podniosłam twarz,obok mnie siedział brunet.-Jestem idiotą,nawet nie pomyślałem jak to może cię boleć.Spotkałem się kilka razy z Danielle,ale wymieniliśmy tylko 2 zdania i każdy poszedł w swoją stronę. Dan to przeszłość ,ty się liczysz,jesteś najważniejsza.Rose przepraszam,za to na imprezie,powinienem być z tobą,a nie z Danielle.Jutro wyjeżdżasz,nie chcę ,żebyś się rozstawali w takiej sytuacji.Kocham cię -szepnął.
-Czemu mnie okłamałeś ? -spytałam ze łzami w oczach. -Czemu powiedziałeś,że nic nie czujesz do niej ?
-Nic nie czuję,ty jesteś najważniejsza.
-A to ? -spytałam ,zabierając telefon z podłogi ,znalazłam sms i mu pokazałam.On jednak nic nie odpowiedział.-Liam   ! Powiesz mi co to jest ?! -on nadal milczał.-Jak chcesz-powiedziałam i zaczęłam pakować.
-Nie Rose zaczekaj -powiedziałam.
-Niby czemu,po co mam tu zostać ? -spytałam.
-Bo cię kocham-powiedział.
-Liam nie znasz znaczenia tego słowa-powiedziałam ,zabierając walizkę i wychodząc z pokoju.Wybiegł za mną.
-Rose -powiedział,zatrzymałam się.
-Co ? -spytałam.
-Przepraszam-szepnął-To ona do mnie pisała ,dzwoniła.Nic do nie czuje.Kocham cię,nie chcę ,żebyś cierpiała,nie chcę cię skrzywdzić-powiedział,a na jego policzku pojawiło się kilka łez.Podeszłam do niego i otarłam je.Przybliżyłam się jego twarzy i szepnęłam :
-Kocham cię- i pocałowałam go w usta,który on zamienił w namiętny pocałunek.
...........................................................................................
Aloha ;d ! xd
po pierwsze : rozdział schrzaniłam ;x
po drugie : przepraszam,że tak dlugo nie pisałam.
a teraz dlaczego :
dużo się zmieniło i muszę to wszystko ogarnąć w swoim życiu ,dodatkowo szkoła.powiem wam tyle w następnym tygodniu rozdział się nie pojawi,ponieważ wyjeżdżam.WIĘC PRZEPRASZAM.
dobra co będę marudzić.
dziękuje za komentarze <3 naprawdę się dla mnie liczą :3
no to do następnego ;*
przepraszam za błędy

kurde młoda zamieniamy się *.* / Lux <3 
przepraszam za rozdział ;c

15 kwietnia 2012

023.

Siedzimy właśnie w samolocie,  za chwilę mamy startowac startować.Wyciągnęłam z torby I'Poda ,założyłam słuchawki i włączyłam muzykę.Nie mogę się doczekać ,za 2 godziny spotkam chłopców.Lecimy do Włoch,teraz tam się znajdują.Zostajemy na weekend,a w poniedziałek wracamy.
-Za chwili startujemy,prosimy o zapięcie pasów.-oznajmiła stewardessa.Zrobiłyśmy to co kazała i czekałyśmy na start,który po chwili się odbył.Oparłam głowę o szybę i wsłuchałam się w tekst piosenki,Shar po chwili usnęła ,a Kate zaczęła czytać jakiś magazyn.
*
Wysiadłyśmy z samolotu i udałyśmy się po walizki .Po odbiorze zaczęłyśmy szukać chłopaków,mieli czekać na nas na lotnisku.Po chwili zauważyłam Liam'a. Zabrałam walizkę i zaczęłam iść w jego stronę.Po chwili już byłam obok niego.Obrócił się,zauważyłam uśmiech na jego twarz
-Rose ! -krzyknął wziął mnie na ręce i obrócił wokół własnej osi,po czym postawił na ziemi.Spojrzał mi w oczy i delikatnie pocałował.
-Tęskniłam-szepnęłam.
-Ja bardziej-powiedział i objął mnie jeszcze bardziej.Po chwili obok nas zjawili się trzymający za rękę Kate i Niall oraz Shar i Zayn. 
-To co idziemy ? -spytała głodomorra. 
-Pewnie-odparłam,chwyciłam Payne'a za rękę i wyszliśmy z lotniska.Chłopcy spakowali walizki i pojechaliśmy do hotelu. Po 30 minutach znaleźliśmy się w hotelu.Miałam być w pokoju z Liamem,Zayn miał iść do Shar,a Kate oczywiście do Nialla. Weszliśmy do windy i wjechaliśmy na ostatnie piętro.Po chwili znaleźliśmy się w pokoju Liama.Chłopak przysunął mnie do siebie i namiętnie pocałował mnie w usta,owinęłam swoje ręce w okół jego szyi.Oddawaliśmy sobie pocałunki,takie delikatne zarazem namiętne.Brakowało nam tego,tej bliskości,tego ciepła. Po prostu byliśmy dla siebie ważni.Niestety musieliśmy przerwać nasz pocałunek,gdyż Liam dostał drzwiami w głowę od Larry'ego.
-Rosee ! -wydarli się i mnie przytulili.
-Też się cieszę ,że was widzę ,ale mnie dusicie-zaśmiałam się.
-No i co z tego.Stęskniliśmy się ! -wydarł się Louis.
-No wiem ja też za wami,ale seryjnie nie mam powietrza !
-No dobra-odsunęli się ode mnie.
-Ej pomoże mi ktoś ? -spytał brunet,który leżał pod ścianą.
Podeszłam do niego i podałam mu rękę ,niestety był dla mnie za ciężkie w wyniku czego wylądowałam na Liamie.Brunet po chwili wstał z podłogi i podał mi ręki,tym razem ze skutkiem .
-No dobra to my już lecimy -powiedział Louis i wyszedł z Harry'm.
-To co robimy ? -spytał brunet.
-Może wybierzemy się na plażę .
-Dobry pomysł-uśmiechnął się i mnie pocałował.
-To zaczekaj 15 minut-odparłam i zabrałam potrzebne mi rzeczy.Udałam się do łazienki ,od razu przebrałam się w kostium kąpielowy .Na niego założyłam białą sukienkę na ramiączkach ,która sięgała mi przed kolana.Wyszłam z pomieszczenia,Liam już na mnie czekał.Podeszłam do niego i owinęłam ręce wokół jego szyi.
-Kocham cię -powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Ja ciebie też-powiedział i musnął moje usta.-Chodźmy już-chwycił mnie za rękę i wyszliśmy z hotelu.Oczywiście kilka fanek podbiegło do nas.
-Możemy zdjęcie ? -spytały się.Liam się popatrzył na mnie .Pokiwałam głową i odeszłam kawałek.
-Ale my chcemy z wami,razem-powiedziała dziewczynka o rudych włosach i błękitnych oczach.
-Okej-uśmiechnęłam się i stanęłam obok nich.Zrobiliśmy kilka zdjęci i pożegnaliśmy się z dziewczynkami. Ruszyliśmy w stronę plaży,nie była ona daleko więc po chwili znaleźliśmy się tam.Zaczęliśmy chodzić wzdłuż morza,nadal trzymając się za ręce.
-Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem-zaczął.
-A myślisz,że ja nie.Tęskniłam i to bardzo.
-To ostatni raz jak się rozstajemy. następnym razem zabieram cię wszędzie ,na każdy koncert,trasę -powiedział i pocałował mnie.
-Dziękuje,że jesteś-wtuliłam się w chłopaka.
-To ja dziękuje-szepnął i pocałował mnie.Szliśmy dalej,nic nie mówiliśmy,słowa były zbędne. Chodziliśmy jeszcze tak około godzinę,o 20 znaleźliśmy się w hotelu.Poszłam do łazienki ,żeby się przebrać w luźniejsze ciuchy czyli rurki ,biała bokserka i na to beżowa koszula.Związałam włosy w koka i wyszłam z łazienki. Liama nie było w pokoju ,najprawdopodobniej był u chłopców.Usłyszałam pukanie,otworzyłam drzwi,za którymi stał Harry.
-Cześć Rosie,możemy porozmawiać ?
-Pewnie wchodź-uśmiechnęłam się.-O co chodzi ? -spytałam ,gdy usiedliśmy na łóżku.
-Nie będziesz zła ?-spytał
-Styles nie zaczynaj rozmowy jak z mamą -zaśmiałam się.
-No bo wiesz ..tak pomyślałem ,żeby po powrocie z trasy przeprowadzić się do chłopaków.-powiedziałam.
-To wspaniale-uśmiechnęłam się.
-Zaraz chcesz się mnie pozbyć ?-spytał
-Nie ! No coś ty ! Po prostu Liam zaproponował mi żebym zamieszkała z nim-powiedziałam.
-No to gratulacje ! -przytulił mnie,właśnie w tym momencie wszedł do pokoju Liam.
-O widzę,że ktoś mi tu chcę odebrać dziewczynę -zaśmiał się.
-Nie no co ty stary !-zaśmiał się Styles-dzięki Rose-powiedział.
-Nie ma sprawy -uśmiechnęłam się ,a Hazza wyszedł.
-O co chodzi ? -spytał brunet odgarniając mi kosmyk włosów.
-Nic ważnego -uśmiechnęłam się.-Nie mówiłeś chłopakom ,że będę z wami mieszkać ? -spytałam.
-Myślałem ,że powiemy to razem-powiedział-może teraz ? -spytał.
-Pewnie-chwyciłam go za rękę i wyszliśmy z pokoju,udaliśmy się do Larry'ego ,gdzie wszyscy byli.
-Musimy wam coś powiedzieć-stanęliśmy przed nimi.
-JESTEŚ W CIĄŻY ?! -krzyknął Niall.
-A ty razy wam mówiłem, zabezpieczajcie się ,ale oczywiście nikt mnie nie słucha ! -wydarł się Zayn.
-Liam oszalałeś a co z zespołem ?!  pomyślałeś ?! Rose ma dopiero 18 lat a ty 19 ! czy ty myślisz ?!-wydarł się Louis.Wszyscy się zaczęli wydzierać na nas,a ja w pewnym momencie nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
-Co cię śmieszy Rose ? Wiesz jaka to odpowiedzialność ? -krzyknął Louis.
-Tomlinson ogarnij się ! Tu chodzi o to ,że Rose zamieszka z nami -wybuchnął Liam.
-Aaaaaaaa-odparli wszyscy na znak ,że zrozumieli. Z kim ja się zadaje ?!
.................................................................................
Hej Hej Hej ! ;d
przepraszam,że tak długo nie dodawałam,aż się dziwie ,że dzisiaj dodałam,ale mam za dużo nauki.
jak tylko znajdę czas dodam następny,ale będzie ciężko,następny możliwe ,że będzie w czwartek,ale niczego nie obiecuję. mówię tylko ,że 23 rozdział to kłótnia. tak wiem,dostanę cegłą od Hoopy i Veroniki ;x
powiem tyle,rozdział mi nie wyszedł,totalna masakra ;c .przepraszam,spróbuje się poprawić ;3 .
rozdział dedykuję temu debilowi szesienapic <3 i pamiętaj EMEZDZISIEK RZĄDZI !

A teraz małe podziękowania:
Chciałam bardzo podziękować za 18 obserwatorów,za tyle komentarze,że motywujecie i wspieracie mnie do dalszego pisania,dajecie pomysły.Dziękuje,tym co są ze mną od początku ,ale też którzy dopiero zaczęli czytać.Naprawdę jesteście wspaniali <3 Uwielbiam wam ! Naprawdę dziękuje <3
Tumblr_lwvfkxjkoi1r3h4ef_large
HIGH FIVE <3
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY O NOWYCH ROZDZIAŁACH PODAJ SWÓJ TWITTER LUB SKONTAKTUJ SIĘ ZE MNĄ :
TWITTER: @maaalinax3
FACEBOOK: Malwina Diectioner 


9 kwietnia 2012

022.

*MIESIĄC PÓŹNIEJ*
Usłyszałam dzwonek oznaczający koniec lekcji,zabrałam torbę i wyszłam z klasy,następnie udałam się do wyjścia.Bez żadnych komplikacji znalazłam się w moim samochodzie.Tak jest,zdałam tydzień temu.Odpaliłam auta i ruszyłam w stronę domu. W około dziesięć minut dojechałam.Zabrałam torbę i zamknęłam drzwi.Weszłam do domu.Moja mama i Anne siedziały w salonie i zawzięcie o czymś rozmawiały.Nie zawracając sobie tym głowy,poszłam do swojego pokoju,Rzuciłam torbę w kąt i usiadłam na łóżku.Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer Liama ,już po kilku sekundach odebrał.
-Cześć kochanie-powiedziałam.
-Cześć !
-Co tam u ciebie ?
-No jak zwykle,no wiesz szkoła ,no dobra co cię będę zanudzać mów co u ciebie.
-Za chwilę mamy próbę,a wieczorem koncert-powiedział
-Tęsknie za tobą-powiedziałam
-Ja też-powiedział-Przepraszam Rosie ,ale muszę już lecieć,zadzwonię później.Kocham Cię.
-Ja ciebie też-odparłam i rozłączyłam się.
Tak nasze rozmowy wyglądały od miesiąca ,oczywiście jak raz na jakiś czas gadaliśmy przez skype,ale to nie to samo.Tak cholernie za nim tęsknie,to strasznie trudne.Wiem,że właśnie spełnia swoje marzenia,chcę go w tym wspierać.Jednak musimy to wytrzymać.Wstałam z łóżka i ruszyłam do kuchni.Zastałam tam moją mamę ,bez słowa wyminęłam ją i otworzyłam lodówkę. Tak nie rozmawiam z mamą,od miesiąca.Nieźle c'nie. Pokłóciłyśmy się,gdy wróciłam z lotniska,za wszelką cenę chcę ,żebym zerwała z Liamem. Wyjęłam jogurt i wróciłam do pokoju.Właściwie nie wiem po co go wzięłam,skoro nie byłam głodna.Odłożyłam go na bok,chwyciłam telefon i wybrałam numer Sharley.
-Heeeeeej ! -krzyknęła
-Siema ! Ej co powiesz na zakupy ? -spytałam
-Spoko loko foko za ile?
-Za 15 min w galerii.
-Okej -powiedziała i się rozłączyła.Zabrałam torebkę do której schowałam portfel,telefon i klucze.Zbiegłam na dół i bez słowa wyszłam z domu. Weszłam do auta i odpaliłam go ,ruszyłam w stronę centrum.Po dziesięciu minutach byłam na miejscu,zabrałam torebkę i wyszłam z auta.Ruszyłam w stronę wejścia,kilka paparazzi zaczęło mi robić zdjęcia.Można się do tego przyzwyczaić.Weszłam do środka,czekała już tam na mnie Shar.
-Hej-przywitałam.
-No siema-uśmiechnęła się-No to idziemy ?
-No pewnie !
*
Po dwóch godzinach chodzenia po sklepach poszłyśmy do Starbucks'a.Ja kupiłam kilka T-shirt'ów,sukienkę i conversy z resztą Sharley to samo.Zamówiłyśmy dwie kawy i usiadłyśmy przy jednym wolnym stoliku.
-To co powiedział ci już Liam ? -spytała.
-Niby co ? -spytałam.
-No o tym,że -zaczęła mówić,ale przerwał jej dzwoniący telefon.
-Zaczekaj chwilę .-powiedziałam,wyciągnęłam telefon z torebki ,dzwonił Liam,odebrałam.
-No cześć kocie-powiedziałam
-Hej sweetie -powiedział.
-O co chodzi ? -spytałam.
-Wejdź około 22 na laptopa-powiedział
-No to tak jak zawsze-powiedziałam.
-Tak,ale muszę ci coś bardzo ważnego powiedzieć-odparł zadowolony.
-No okej-powiedziałam.
-To do 22 -powiedział.
-Pa-powiedziałam i rozłączyłam się .
-No mów o co chodzi-powiedziałam.
-Dowiesz się wieczorem-uśmiechnęła się.
-Czyli to o to chodzi.
-Tak
*
O 20 byłam już w domu,ściągnęłam buty i poszłam na górę.Przejrzałam jeszcze raz zakupione rzeczy i schowałam je do szafy.Dochodziła 21 ,gdy poszłam do łazienki,wzięłam szybki i orzeźwiający prysznic,a po użyciu balsamu kokosowego ubrałam się w piżamę. Związałam włosy i wróciłam do pokoju.Zabrałam laptopa i usiadłam na łóżku,następnie włączyłam laptopa.Liam'a jeszcze nie było,więc weszłam na twitter'a.Odpisałam kilku osobom i wylogowałam się,po chwili Liam do mnie zadzwonił.
-No cześć-powiedziałam.
-Cześć skarbie-uśmiechnął się,tak brakuje mi tego uśmiechu.Tak strasznie za nim tęsknie.
-No to mów o co chodzi.
-Bo wiesz,teraz będziemy mieć trzy dni wolnego i chciałbym,żebyś przyjechała.W sumie  przyjechała byś ty i dziewczyny. To co ? -spytał.
-Pewnie-powiedziałam szczęśliwa.
-Samolot masz rano w sobotę,będę czekał na lotnisku.
-Okej-uśmiechnęłam się.
-Nie mogę się doczekać.
-Ja też-odparłam szczęśliwa.
-O cześć Rosie-usiadł koło Liama Zayn.
-Cześć Zayn.
-To co przyjeżdżasz do nas ?
-No raczej.
-No to czekamy-powiedział.
-Okej ja muszę już spadać,wiecie szkoła.-powiedziałam.
-Powodzenia-powiedział Malik i wyszedł z pokoju.
-To dobranoc-powiedział.
-Dobranoc-powiedziałam i rozłączyłam się.Od razu wyłączyłam laptopa i odłożyłam na biurko.Schowałam się pod pierzynę ,wtedy też dostałam sms'a. Od Liama.
''Kocham Cię''.
Odpisałam mu : ''Ja Ciebie też''
Odłożyłam telefon na szafkę i po chwili usnęłam.
*
Obudził mnie mój ukochany budzik.Leniwie zwlekłam się z łóżka i udałam się do łazienki.Wzięłam szybki prysznic,następnie ubrałam się w jasne rurki,granatową bokserkę i szarą koszule w kratę,włosy związałam w koka i założyłam białą bandanę.(zestaw) Wyszłam z łazienki po drodze chwyciłam torbę i zbiegłam na dół ,chwyciłam jabłko,szybko je zjadłam następnie chwyciłam deskorolkę i wyszłam z domu,wskoczyłam na sprzęt i pojechałam do szkoły.W około piętnaście minut dojechałam,weszłam do środka,podeszłam do swojej szafki i schowałam deskorolkę, zabrałam potrzebne książki i poszłam pod salę.
*
Ostania lekcja-matematyka.W ogóle nie mogę się skupić,rysuje coś w zeszycie,chcę już żeby ta lekcja się skończyła.Nie mogę się doczekać,jak jutro spotkam Liama,zobaczę jego uśmiech,jego oczy.To co jest dla mnie najważniejsze.Spojrzałam przez okno,powoli robiło się zielono,no tak to wiosna.Moja ulubiona pora roku. Po chwili zadzwonił upragniony dzwonek.Spakowałam wszystkie książki do torby i jako pierwsza wyszłam z klasy.Szybkim krokiem poszłam w stronę szafek,otwarłam moją i schowałam książki.Gdy zamykałam szafkę obok mnie pojawił się Nathan.
-Cześć mała -powiedział i mnie przytulił.
-Cześć Nathan-uśmiechnęłam się.
-Ej słuchaj masz jakieś plany na weekend ? co powiesz na kino ? -spytał.
-Przepraszam Nathan, ale nie mogę w weekend -powiedziałam.
-Liam ?-spytał.
-Tak ,jadę do niego.Ale obiecuję ,że jak wrócę to jesteśmy umówieni.
-No ja myślę -zaśmiał się .
........................................................................................................
Nuda,nuda i jeszcze raz nuda.masakra ;o
na prawdę przepraszam,że taki wyszedł,postaram się następny napisać lepiej.
no jak widzimy Nathan wkracza do akcji co z tego wyniknie ?
no i od razu mówię szykujemy się na tragedie ;3
tak tak wiem cieszycie się xdd
DZIĘKUJE DZIĘKUJE DZIĘKUJE
-za te 10 komentarzy pod 21
-za 6 komentarzy pod prologiem
-za 17 obserwatorów
-za te wejścia.
kocham was <3 baaaaaaaaardzo dziękuje <3
no dobra nie będę was już dręczyć ;3 .
do następnego xx ( następny 8 komentarzy ;3 )
przepraszam za błędy

Larry *.*
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY O ROZDZIAŁACH NAPISZ SWÓJ NUMER GG W KOMENTARZU LUB NAPISZ NA TWITTERZE @maaalinax3 ZAPRASZAM TEŻ NA FACEBOOK'A : Malwina Directioner 

jak wam się podoba nowy wygląd <znowu> ? :D

7 kwietnia 2012

CZĘŚĆ III

PROLOG
Życie piszę różne scenariusze; smutne, wesołe, zaskakujące. A czasami pomieszane. Tak takie właśnie jest życie.Każdy dzień przynosi ,kolejne sceny,my jesteśmy aktorami i musimy wszystko zagrać nawet nie znając scenariusza. Jeśli byśmy choć znali niektóre momenty naszej przyszłości,zrobilibyśmy wszystko,żeby nie pozwolić,żeby taka sytuacja się pojawiła. Jak bohaterowie poradzą sobie w takich sytuacjach ? Czy wypadek i zdrada wszystko zmieni ? Jak się pozbierają po stracie ważnej osobie w ich życiu ? I czy Rose i Liam przetrwają tyle miesięcy przerwy ? Czy wszystko wróci do normy ? Czy jedno zdarzenie zniszczy miłość na zawsze ?
''Nie ważne co stanie na drodze miłości,jeśli jest prawdziwa przetrwa wszystko...''

6 kwietnia 2012

021.

Obudził mnie głośny odgłos pioruna,po chwili w moim pokoju można było zauważyć kolejny przebłysk.Przetarłam zaspane oczy,następnie spojrzałam na zegarek,była dopiero siódma.Wiedząc,że i tak nie zasnę,zebrałam się z łóżka i ruszyłam do łazienki.Wzięłam szybki,orzeźwiający prysznic,następnie się wytarłam i posmarowałam kokosowym balsamem.Po tych czynnościach ubrałam się w błękitne rurki,szary sweter i tego samego koloru nike. Rozczesałam swoje długie brązowe włosy,po czym zostawiłam je rozpuszczone.Musnęłam usta malinowym błyszczykiem i wyszłam z łazienki.Skierowałam się do kuchni,na szczęście rodziców nie było,nie chciałam od samego rana psuć sobie humoru.Przygotowałam sobie płatki,w dość szybkim tępię zjadłam śniadanie i z powrotem udałam się na górę.Burza cały czas trwała,zdecydowałam włączyć laptopa.Zabrałam go z szafki i usiadłam z nim na łóżku,załączyłam go i od razu zalogowałam się na twitterze.Moje liczba followersów wciąż wzrastała,w sumie cieszyłam to,ale teraz trudno było mi się kontaktować z przyjaciółmi,nigdy nie wiedziałam czy coś do mnie piszą czy nie.Odpisałam kilku osobom i followałam ich. Napisałam kilka tweet'ów i wyłączyłam laptopa.Zabrałam swojego I'Poda i usiadłam na parapecie.Założyłam słuchawki i załączyłam muzykę.Spojrzałam przez okno,można było zauważyć co chwilę błysk albo krople deszczu ,które wpadają na siebie,rozmywając jednocześnie.Zaczęłam rozmyślać,o tym co się dzieje teraz,co będzie w przyszłości. Tak wiele się zmieniło przez te kilka miesięcy.Przecież ostatnio byłam zwyczajną nastolatką,nikt o mnie nie wiedział,a tu nagle,chłopcy zamieszkali u mnie,potem Louis,a potem Liam.Ale wiem,że Liam to jest ten,Louis to było zwyczajne zauroczenia,a do tego mojego łyżkofoba czuję coś więcej.Dlatego tak trudno będzie mi się z nim rozstać. Nie wiem jak przepłyną te dwa miesiące,ale wiem ,że damy radę.Musimy dla nas.
-Hej kochanie-poczułam pocałunek na moim policzku,momentalnie się odwróciłam i uśmiechnęłam.
-Hej-pocałowałam go w usta.
-Jakie plany na dziś ? -spytał równocześnie mnie całując.
-Nieważne ,byleby razem-powiedziałam oddając pocałunki.
-Czyżby mały Payne ? -spytał nadal nie przerywając pocałunków,zaśmiałam się.
-Może jeszcze powstrzymamy się z mały Liamem-zaśmiałam się.
-Przecież byłbym dobrym ojcem-uśmiechnął się chytrze.
-Nie zaprzeczam-powiedziałam i wpiłam się w jego usta.Swoje dłonie wsadziłam w tylne kieszenie chłopaka,tym samym przysuwając go do siebie.Liam zaczął namiętnie mnie całować,po chwili jego ręce znalazły się pod moją bluzką.Niedługo po tym ja zaczęłam rozpinać mu koszule,brunet zaczął ściągać moją bluzkę..i właśnie w tym momencie ktoś wszedł do pokoju.Styles !
-Siema,nie masz może Rose... o cześć Liam ! -spojrzał na nas,a łyżkofob spojrzał na niego wzrokiem,który mógł zabić-Okej to ja wam nie przerywam-powiedział i wyszedł z pokoju.
-Heeeeeeeej ! -wydarła się reszta po chwili wchodząc do pokoju.Dzięki Harry .-pomyślałam.
-Ej wiecie ,teraz chyba lecą kucyki pony -powiedziałam.
-KUCYKI ! -wydarł się Louis i poleciał do salonu.
-Tak oczywiście rozumiemy,ale ja nie chcę zostać jeszcze wujkiem ani chrzestnym . Idziemy na dwór-odparł Malik.
-Zaraz zejdziemy-odparł Liam.
-Tylko szybko,bo ja tak samo jak Zayn nie mam zamiaru być wujkiem-odparł Niall.I bądź tu normalny w tym domu.
-To co dokończymy później ? -zapytał Liam przyciągając mnie do siebie.
-Haha zapomnij kocie -powiedziałam i pocałowałam go w usta.-Chodź już -powiedziałam i chwyciłam go za rękę,zbiegliśmy na dół.Założyliśmy szybko kurtki i wyszliśmy na dwór. Harry leżał już w zaspie,Sharley oczywiście całowała się z Zaynem , Kate próbowała wyciągnąć Nialla ze śniegu,a Lou robił aniołka ,dołączyłam do niego.Co chwile jak ludzie koło nas przechodzili,patrzyli na nas jak na idiotów. Bitch please ! My nimi jesteśmy.Chwilę po tym rozpoczęliśmy bitwę na śnieżki.Oczywiście już po chwili Harry i Lou leżeli w śniegu ,Zayn schował,się za drzewem,żeby nie zniszczy fryzury.Po chwili i ja już miałam dość ,więc usiadłam jak normalny człowiek na środku chodnika. Sharley i Kate pokonały Daddy'ego. Zaczęły tańczyć dziki taniec szczęścia.
-Liam zimno mi ! -krzyknęłam.
-To nie moja wina,że siedzisz na chodniku !
-Co za idiota z ciebie ,powinieneś mnie przytulić-powiedziałam i udawałam focha forever na 15 minut.
-Lepiej ?-spytał przytulając mnie od tyłu.
-Możeee
-A teraz ? -spytał i pocałował mnie w usta.
-Lepiej-powiedziałam i musnęłam jeszcze raz jego ustna.Liam podał mi rękę i pomógł wstać.
-Idziemy do nas -zaproponował Lou.
-Okej-wszyscy się zgodziliśmy.Około dziesięć minut później byliśmy w domu chłopców.Wraz z Liamem zrobiliśmy dla każdego kakao.Wróciliśmy do salonu z kubkami. Postanowiliśmy wszyscy obejrzeć film.Usiadłam na kolanach Liam'a,objął mnie i przyciągnął do siebie.W takiej pozycji spędziliśmy cały seans.Spojrzałam na zegarek ,była 23.Nie sądziłam,że ten dzień tak szybko minie,przecież już jutro chłopcy wyjadą w trasę.Ponad dwa miesiące bez Liama. Musimy dać radę.
-Ja już chyba będę lecieć-powiedziałam,Hazza z resztą pokiwał głową.
-Zaczekaj,chodź ze mną jeszcze na chwilę-powiedział Liam,chwycił mnie za rękę i wyszliśmy na dwór. Złapał mnie za drugą rękę. -Rosie chcę cię o coś spytać -zaczął.
-Tak Liam ?
-Wiesz,że mi na tobie zależy,kocham cię i wiesz,że te dwa miesiące będą dla mnie bardzo trudne.Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak cholernie będę za tobą tęsknić.I dlatego,żebyś my się nie rozstawali więcej jak wrócę,chciałbym żebyś zamieszkała ze mną tzn. jeszcze z chłopakami.Ale gdy skończymy szkołę,chcę ,żebyś my się wyprowadziły.Rosie zgadzasz się ? -spytał patrząc mi w oczy.Przybliżyłam się do niego i pocałowałam w usta.
-To chyba wystarczająca odpowiedź -powiedziałam,lekko się uśmiechając.
-Kocham Cię-szepnął
-Ja ciebie też-odparłam,chłopak przybliżył mnie do siebie i pocałował namiętnie.Chwycił mnie za rękę i wróciliśmy do środka.Wszyscy byli już gotowi na wyjście,zdecydowali się nas odprowadzić.Założyliśmy kurtki i wyszliśmy z domu.Oczywiście po drodze,nie obyło się bez wygłupów. Dotarliśmy do mojego domu.
-Dajmy im chwilę-usłyszałam słowa Sharley.Byłam jej za to wdzięczna.Odeszli kilka kroków dalej.
-Przyjedziesz jutro na lotnisku ? -spytał mnie Liam,gdy staliśmy przy moim domu wtuleni.
-Oczywiście-powiedziałam.
-Już za tobą tęsknie-szepnął.
-Ja też.
-Postaram się dzwonić codziennie-powiedział i przytulił jeszcze bardziej.Poczułam jak łzy spływają mi po policzku.-Rosie nie płacz,damy radę -ujął moją twarz-Kocham Cię,obiecuję ,że będzie dobrze-powiedział i pocałował mnie w usta.Odwzajemniłam pocałunek.
-Kocham Cię-szepnęłam.Staliśmy tam jeszcze chwilę,bez słowa,wtuleni. Nie musieliśmy mówić,wystarczy,że byliśmy przy sobie.
-Dobranoc skarbie-szepnął i pocałował mnie w usta.
-Do jutro-powiedziałam,lekko się uśmiechając.Liam ruszył w stronę domu, wszyscy już się rozeszli. Weszłam do domu.Światła były zgaszone ,ściągnęłam więc buty i kurtkę i szybkim krokiem weszłam do swojego pokoju,od razu skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic,następnie przebrałam się w piżamę.Wróciłam do pokoju i padłam na łóżko.Kilka minut później usnęłam.
*
Obudził mnie mój ukochany budzik,była piąta.Nagle do mojego pokoju wpadł Styles.
-Rose widziałaś moją szczotkę ?!-krzyknął
-Tą z Hello Kitty ? -spytałam
-Tak !
-Trzymasz ją w ręce idioto-mruknęłam.
-A no tak dzięki-krzyknął i wybiegł z pokoju. Z kim ja mieszkam. Zwlekłam się z łóżka i udałam do łazienki.Wzięłam szybki i orzeźwiający prysznic,następnie ubrałam się w wybrane ciuchy.Musnęłam usta brzoskwiniowym błyszczykiem,po czym rozczesałam włosy i zrobiłam taką fryzurę. Wykonałam jeszcze inne potrzebne czynności i wyszłam z pomieszczenia.Po drodze chwyciłam I'Phone'a.Zbiegłam na dół,wszyscy jedli już śniadanie oprócz mnie,za piętnaście minut mieliśmy wyjeżdżać .Zabrałam jedną kanapkę Haroldowi,był tak zaspany ,że nawet nie zauważył.Zjadłam ją szybko i byłam gotowa,reszta z resztą też.Rozpoczęły się pożegnania,ja na szczęście na to miałam jeszcze czas.Po dziesięciu minutach ,gdy byliśmy gotowi ,wyszliśmy z domu. Hazza usiadł z tyłu samochodu,a ja musiałam z tatą z przodu.W około dziesięć minut dojechaliśmy do chłopców.Spakowali te wszystkie walizki i pojechaliśmy na lotnisku.
-Rose chcę ci coś powiedzieć-zaczął tata.
-Jeśli chcesz zniszczyć mój nastrój długi wykładem,jak bardzo chcecie ,żebym skończyła związek z Liamem to sobie daruj,bo nie zrobię tego.
-Rose słuchaj chcemy z mamą ,żebyś to zrobiła.Liam jest od ciebie starszy.
-zaledwie o rok -przerwałam.
-jest gwiazdą,wiesz jakie to konsekwencje,widzisz już musicie się rozstawać na dwa miesiące,ale przecież jak wrócą to też będą koncerty,dodatkowo prasa ona cię zniszczy.
-Tato ja kocham Liama,nie zamierzam z nim zrywać. On spełnia swoje marzenia i ja jestem z niego dumna. Nie pozwolę ,żeby jakaś durna plotka zniszczyła nasz związek.Możecie być przeciwko nam,ale ja nadal będę go kochać.-powiedziałam.Resztę drogi spędziliśmy w ciszy.W godzinę dojechaliśmy na lotnisko.Cała ekipa zajęła się walizkami,a my zaczęliśmy pożegnania.Dziewczyny już na nas czekały na lotnisku.Harry do mnie podszedł pierwszy,przytulił.Mogę stwierdzić ,że się przyzwyczaiłam,że codziennie wpadał do mnie do pokoju ,skakał po łóżku itd.Był jak brat,każdy z nich jest jak brat,jednak to do Harry'ego się najbardziej przyzwyczaiłam.
-Opiekuj się panem Misiem-powiedział.
-Obiecuję.Tylko kto będzie mnie budzić ? -zaśmiałam się.
-Spokojnie ustawiłem ci budzik.-zaśmiał się.
-Będę tęsknić-powiedziałam.
-Ja też-powiedział.
-Dzwońce.
-Będziemy-przytulił mnie ostatni raz. Następny był Zayn.
-Pilnuj mi Liama-zaśmiałam się.
-A ty mi Sharley.-odparł i mnie przytulił.Przyszła kolej na Nialla.
-Będę tęsknić-wtulił się we mnie.
-Ja bardziej-zaśmiałam się.Niall to taki młodszy brat,chociaż jest starszy.Uwielbiałam tego głodomorka.
-I z kim ja będę piekł babeczki? -spytał
-Wiesz masz jeszcze Liama,Zayna,Louis'a i Harry'ego.
-Dzwoń do nas-powiedział.
-Oczywiście,że będę dzwonić-powiedziałam.Po chwili podbiegł do mnie Louis.
-Roseeeeeeee jak ja będę tęsknić ! -wydarł się na całe lotnisku.
-Ja też Louis-przytuliłam go -Opiekuj się nimi-powiedziałam.
-Spokojnie przy mnie nic im się nie stanie-powiedział.Ostatni był Liam.Podeszłam do niego i tak po prostu się wtuliłam,żeby po raz ostatni poczuć jego ciepło.Poczułam jak łzy spływają mi po policzku.
-Kocham cię -szepnął.
-Ja ciebie też-odparłam.
-Odwróć się-powiedział,zrobiłam to o co prosił.Po chwili na mojej szyi pojawił się śliczny,złoty naszyjnik w kształcie serca.
-Liam..on jest cudowny-powiedziałam.
-Tak jak ty.-powiedział i musnął moje usta.
-Dziękuje-powiedziałam.
-Nie ma za co.
-Musimy już iść-powiedział mój tata.
-Do zobaczenia za dwa miesiące-powiedział Liam,przybliżył mnie do siebie i pocałował mnie namiętnie,odwzajemniłam ten pocałunek.
-Kocham Cię.-szepnęłam.
-Ja ciebie też-uśmiechnął się i odszedł.Stałyśmy i patrzyłyśmy na znikające postacie.Liam się odwrócił i spojrzał w moją stronie.Rzucił walizki i podbiegł do mnie,przytulił mnie.
-Kocham cię-szepnął.
KONIEC CZĘŚCI II
.......................................................................................................
Przepraszam,przepraszam,przepraszam !
Wiem,wiem chcecie przyjść do mnie w nocy cegłą,doniczką itp.
Nie dałam rady napisać wcześniej ,gdyż miałam testy,albo mi się po prostu nie chciało<tak raczej to drugie>
Chyba ten rozdział wyszedł dłuższy ? c'nie.
W każdym bądź razie mi się nawet podoba xdd Ale opinie zostawiam wam ;3
Trochę szkoda,że pod 20 było tylko cztery komentarze,bo wiem,że stać was na więcej. Po prostu komentarze dają mi wenę.Naprawdę wystarczy mi krótkie ''czytam''.Skoro ja mam czas napisać rozdział,to kilka minut,nie zrobi wam żadnej różnicy,a mnie zmotywuję.Prolog do części 3 mam już wprawdzie napisany,a dodam go albo po 7 komentarzach ,albo jak napiszę 22 ;3.Dodałam opis bloga,zapraszam do przeczytania.No dobra już kończę to przemówienie.
Do następnego xx
przepraszam za błędy.
                                  Tumblr_m223ykvolu1rrvpk7o1_400_large
                                                                                        <3
rozdział dedykuję temu debilowi @szesienapic

PS. jak wam się podoba nowy wygląd bloga ? ;>