25 lutego 2012

009.

Obudziłam się o siódmej ,Sharley nadal spała, została u mnie na noc. Dużo rozmawiałyśmy. Nie budziłam jej ,bo i tak wiedziałam ,że nie pójdzie do szkoły. Doskonale ją znałam,gdy miała takie załamania,zostawała w domu ,przemyślała i następnego dnia było okej.Niestety to jest inna sprawa. Zwlekłam się z łóżka podeszłam do szafy i wyciągnęłam jasne rurki,biały T-shirt z napisem I LOVE BRITISH BOYS i czarne botki. Zabrałam wybrane rzeczy i w podskokach pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w wybrane ciuchy. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone.Dokończyłam resztę porannych czynności i zbiegłam na dół. Hazziątko już siedziało na kanapie w salonie jedząc tosty i oglądając Atomówki.
 -Cześć kocie- pocałowałam go w policzek i zabrałam mu tosta.
-Ej no !-powiedział.
-No co ? -zrobiłam oczy kota ze Shreka.
-Już nic-powiedział i wrócił do oglądania Atomówek. Zjadłam tosta zabranego Harry'emu i poszłam na górę zobaczyć,czy Sharley już się obudziła. Weszłam do mojego pokoju,nie spała.
-Cześć, jak się czujesz ? -spytałam.
-Cześć,nie najlepiej.Wiesz chyba zostanę w domu. Będziesz mnie kryła.
-No pewnie ,przecież mamy opracowany system .Ja mówię nauczycielce ,że jesteś chora,a ty zostajesz u mnie.
-Uwielbiam cię -powiedziała.
-No oczywiście ,że mnie uwielbiasz-zaśmiałam się -Ale wiesz ,że nie możesz uciekać od Zayna- i proszę kto to mówi osoba,która nie mogła porozmawiać z Louis'em.
-Wiem -odparła.
-Okej ja lecę. Zadzwonię do ciebie.
-Okej. -odparła..Zabrałam torbę i zbiegłam na dół.Harold już na mnie czekał. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego czarnego Range Rover'a.
-Wszystko okej z Sharley ?-spytał.
-Wiesz,wczoraj mieli rozmowę z Zaynem.Nie jest najlepiej .
-No powiedzmy ,że rozumiem. Mam nadzieję,że sobie to wyjaśnią.
-Ja tak samo-odparłam. Resztę drogi przebyliśmy w ciszy. Gdy dotarliśmy na miejsce,weszliśmy do szkoły i każdy poszedł w swoją stronę. Ja miałam teraz angielski,a Harry chemię. Udałam się w stronę klasy,po drodze zaczepił mnie Malik .
-Hej Rose.
-Cześć-odparłam.
-Słuchaj chciałem cię zapytać czy wszystko okej z Sharley ?
-Sama nie wiem ,ona po prostu potrzebuję to przemyśleć. Zrozum to.
-Okej -powiedział i chciał już iść,ale go zatrzymałam.
-Zayn,Sharley może i wydaję się być silna,ale jest wrażliwa i łatwo ją zranić. Nie rób jej tego.
-Dzięki -uśmiechnął się i poszedł w swoją stronę.
Ja udałam się w stronę sali ,gdzie miałam mieć angielski.... No więc lekcja jakoś minęła,tak jak kolejne,o dziwo żaden nauczyciel mnie się nie czepiał. Gdy skończyłam się ostatnia lekcja czyli nasza ukochana matematyka,nałożyłam na swoje ramię torbę i podeszłam do swojej szafki.Otworzyłam drzwi od niej i schowałam tam nie potrzebne książki. Zamknęłam i zauważyłam ,że stoi koło mnie nie kto inny jak Drake.
-Czego chcesz ? -spytałam.
-Wiesz ostatnio dużo myślałem o nas.
-O nas ,pozwól ,że wybuchnę śmiechem. Kocie nas już dawno nie ma. Przepraszam to nie jest bajka,gdzie możesz mieć każdą .-odparłam.
-Słuchaj Rose zmieniłam się. chcę ,żebyśmy byli razem.
-Tak i jeszcze będziemy jeździć na jednorożcach.
-Rose, rozumiesz ,że popełniłem błąd i chcę to naprawić. Kocham cię ! -powiedział.
-Naprawdę ? -uśmiechnęłam się i zaczęłam się powoli do niego zbliżać, gdy już dzieliło nas kilka centymetrów ,dałam mu porządnie z liścia. Jego policzek ,aż się zrobił czerwony.
-Sprawdź definicje tego słowa. -odparłam i szybkim krokiem poszłam w stronę wyjścia. Ale chyba nie było mi dane tego zrobić. Już przy drzwiach słyszałam głośne,krzyki.Odwróciłam się i zobaczyłam...... Draka i Louisa.
-Odpieprz się od niej -krzyknął Louis i przyłożył Drake'owi.
Szybko pobiegłam tam .
-Zwariowaliście ? ! -krzyknęłam .
-Jeszcze tego pożałujesz- spojrzał Drake na Louisa i wyszedł ze szkoły..
-Co ci odwaliło ? -krzyknęłam i szybkim krokiem wyszłam,ze szkoły. Nie chciałam słuchać tego co mówił Louis.Wsiadłam w autobus i pojechałam do domu. Wściekła na wszystko weszłam do domu.Rzuciłam torbę w kąt i poszłam do siebie,nawet nie odpowiedziałam Harry'emu cześć. Weszłam do pokoju ,nadal tam była Sharley,płakała.
-Sharley co się stało ? -przytuliłam ją.
-Mason-wypowiedziała przez łzy.-rzucił mnie -przytuliła mnie.
-Jak to ,kiedy ?
-Rano po tym jak wyszliście.
-Co ci powiedział ?
-Że to nie ma sensu,nie pasujemy do siebie i z resztą ma inną. -rozpłakała się na dobre.
-Dupek ! -odparłam,-Słuchaj Sharley on nie jest jedynym facetem na świecie i nie jest on wart twoich łez.Rozumiesz ? Jest milion lepszych od niego .a ja nawet znam jednego i ty też go znasz . Doskonale. -powiedziałam.
.................................................................
Dum.Dum.Dum .
Mamy dziewiąty.
Jeeeeeeeeeeej !
No w sumie średnio mi się podoba.
ale tak jakoś wyszło.
no to trzymajcie się.
przepraszam za błędy.
do następnego .xx





2 komentarze:

  1. Awww! Pierwsza *.*
    Czyli będzie Shay.<33
    Huhuhuhuu!
    No i jak zwykle Lou został bohaterem,więc niech już będą razem xd

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie, chcę, yyy, chyba jakoś Rouis ? hahaah, tutaj Hoopy się specjalizuje ;p
    chce kolejny, wariacie! <3

    OdpowiedzUsuń