Przez kilka dobrych godzin,gadałam i śmiałam się z chłopakami. Są naprawdę spoko,przyznaje myliłam się co do nich. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy. Harry to miły,zabawny chłopak,Zayn zawsze pomoże trochę cichy,Liam opiekuńczy,zabawny i trochę dziecinny, Niall słodki żarłok ,a Louis przystojny,zabawny,miły. Najbardziej on mi się spodobał,ten brunet naprawdę jest... no sama nie umiem określić,ale bardzo go polubiłam.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi ,podeszłam i je otworzyłam.Stała tam Kate.
-No hej,jestem.-uśmiechnęła się i weszła do środka.
-No nareszcie,chodź do nas. -poszłyśmy do salonu,gdzie chłopcy zaczęli robić marchewkową bitwę. -Ej chłopcy to jest Kate moja przyjaciółka.-krzyknęłam do chłopaków.
-Siema.-krzyknęli równo.
-Hej-uśmiechnęła się Kate.
-No więc Kate to jest Liam,dalej Louis,potem Harry ,Zayn i Niall. No to już wszystkich poznałaś .
-Zaraz czy ty całujesz marchewkę ? -jak wiadomo to pytanie było do Louis'a.
-Przyzwyczaisz się -powiedział Niall-Rosie już się przyzwyczaiła.
-No powiedzmy- uśmiechnęłam się. -Okej to co robimy -usiadłyśmy koło chłopców.
-Ciaasto ! -krzyknął Niall.
-No w sumie dobry pomysł blondasku-powiedziałam.
-No to co do kuchni -krzyknął Liam .Wszyscy się zebraliśmy i poszliśmy do kuchni. Każdy dostał jakieś zadanie. Moim było zrobienie ciasta. Wyjęłam z szafki miskę i resztę potrzebnych mi składników.Chciałam już zrobić,ale jak to ja zapomniałam zabrać mąki. Jak chcesz zrobić ciasto bez mąki geniuszu ? Podeszłam do szafki i zabrałam mąkę. Więc jak mnie już znacie ,gdy obróciłam się cała mąka wylądowała na naszym głodomorku.
-Rose -krzyknął i zabrał kolejne opakowanie mąki i zaczął mnie gonić po całym domu. Oczywiście dopiero jak wróciliśmy do kuchni udało mu się to zrobić. Oboje byliśmy w mące.
-Bitwa ! -krzyknął Lou i rzucił w loki Harrego jajkiem .No i tak to się rozpoczęło ,oczywiście to nie była moja wina no bo jak. Po pół godzinnej zabawie,gdy skończyły nam się składniki zdecydowaliśmy ,że musimy posprzątać. Czujecie ,cała kuchnia w jajkach,a żyrandol nagle zrobił się czekoladowy.
-No okej to kto sprząta? -spytał Harry .
-A jak myślisz ? -spytał Malik i wszyscy wyszliśmy z kuchni zostawiając loczka samego. Rozsiedliśmy na kanapie i włączyliśmy jakiś durny serial.
-Ej może jednak mu pomożemy -trochę mi się zrobiło szkoda loczka.
-No w sumie masz racje- potwierdził Lou. Wstaliśmy z kanapy i ruszyliśmy do kuchni .
-A wy z nami nie idziecie ? -spytał BooBear .
-Nie będziemy wam przeszkadzać -uśmiechnął się Malik ,a reszta pokiwała głową.
-Ale z was lamy -powiedziałam
-A lamy są fajne -powiedział Niall, pokręciliśmy głową i poszliśmy do kuchni. Hazza zaczął już sprzątać,przynajmniej żyrandol był czysty.
-No hej ,przyszliśmy ci pomóc -powiedział Lou ,zabierając mopa.
-No nareszcie. No to powodzenia-powiedział i wybiegł z kuchni.
-Chcesz to wszystko sprzątać ? -spytał Lou .
-No chyba żartujesz. -powiedziałam i podałam mu wiadro z wodą ,a sama wzięłam drugie. Podeszliśmy po cichu do salonu .Wszyscy tak byli zafascynowani bajką o krokodylku ,że nawet nie zauważyli jak staliśmy za nimi. Dałam znak marchewce i jednocześnie wylaliśmy na nich całą zawartość wiaderka. Żebyście widzieli ich miny.Wraz z Louis'em tarzaliśmy ze śmiechu.
-Tak was to śmieszy ? -spytał Harry .
-Tak-śmialiśmy się w najlepsze.Po kilku minutach ogarnęliśmy się.
-No to teraz możecie iść sprzątać .Powodzenia -uśmiechnęłam się,a oni nadal stali i patrzyli się na mnie jak na idiotkę.
-No wiecie teraz wasza kolej -powiedział Lou -jak coś mamy jeszcze jedno wiadro -uśmiechnął się .
-Dobra już idziemy -odparł Liam i poszli do kuchni.A my z Louisem usiedliśmy i zaczęliśmy oglądać jakiś film.
Po półgodzinnym sprzątaniu ,powrócili .
-I jak się sprzątało ? -spytał Lou.
-Nienawidzimy was- powiedział Malik i opadł na kanapę.
-Też was kochamy- uśmiechnęłam się.
Przez kilka kolejnych godzin oglądaliśmy filmy,oczywiście nie obyło się bez wygłupy,gadania Louis'a z marchewką i bicie Liam'a łyżeczką. Stwierdzam ,że polubiłam tych chłopaków,chociaż znam ich tylko jeden dzień . Są naprawdę wspaniali. Każdy jest wyjątkowy,wspaniali i idealny.
.................................
Hej,heej,hej.
No i mamy drugi .
Po prostu nie wierzę ponad 100 wejść, trzech obserwatorów i cztery komentarze.
DZIĘKUJE ! DZIĘKUJE ! <3
jesteście kochani.
może wam się wydaje dziwna, bo w porównaniu z innymi to naprawdę mało,ale dla mnie to dużo. Pierwszy raz udało mi się osiągnąć taki sukces.
Jesteś wspaniali.
Jeszcze raz proszę jeśli czytasz to napisz krótki komentarz''czytam'' po prostu chcę wiedzieć czy to ma sens.
Następny postaram się napisać szybko .
Jeszcze raz wam dziękuje.
Do zobaczenia . xx
Przepraszam za błędy.
Bierzecie udział w akcji ?:D
jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach napisz swój numer gg w komentarzu lub zgłoś się na twitterze (@maaalinax3)
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi ,podeszłam i je otworzyłam.Stała tam Kate.
-No hej,jestem.-uśmiechnęła się i weszła do środka.
-No nareszcie,chodź do nas. -poszłyśmy do salonu,gdzie chłopcy zaczęli robić marchewkową bitwę. -Ej chłopcy to jest Kate moja przyjaciółka.-krzyknęłam do chłopaków.
-Siema.-krzyknęli równo.
-Hej-uśmiechnęła się Kate.
-No więc Kate to jest Liam,dalej Louis,potem Harry ,Zayn i Niall. No to już wszystkich poznałaś .
-Zaraz czy ty całujesz marchewkę ? -jak wiadomo to pytanie było do Louis'a.
-Przyzwyczaisz się -powiedział Niall-Rosie już się przyzwyczaiła.
-No powiedzmy- uśmiechnęłam się. -Okej to co robimy -usiadłyśmy koło chłopców.
-Ciaasto ! -krzyknął Niall.
-No w sumie dobry pomysł blondasku-powiedziałam.
-No to co do kuchni -krzyknął Liam .Wszyscy się zebraliśmy i poszliśmy do kuchni. Każdy dostał jakieś zadanie. Moim było zrobienie ciasta. Wyjęłam z szafki miskę i resztę potrzebnych mi składników.Chciałam już zrobić,ale jak to ja zapomniałam zabrać mąki. Jak chcesz zrobić ciasto bez mąki geniuszu ? Podeszłam do szafki i zabrałam mąkę. Więc jak mnie już znacie ,gdy obróciłam się cała mąka wylądowała na naszym głodomorku.
-Rose -krzyknął i zabrał kolejne opakowanie mąki i zaczął mnie gonić po całym domu. Oczywiście dopiero jak wróciliśmy do kuchni udało mu się to zrobić. Oboje byliśmy w mące.
-Bitwa ! -krzyknął Lou i rzucił w loki Harrego jajkiem .No i tak to się rozpoczęło ,oczywiście to nie była moja wina no bo jak. Po pół godzinnej zabawie,gdy skończyły nam się składniki zdecydowaliśmy ,że musimy posprzątać. Czujecie ,cała kuchnia w jajkach,a żyrandol nagle zrobił się czekoladowy.
-No okej to kto sprząta? -spytał Harry .
-A jak myślisz ? -spytał Malik i wszyscy wyszliśmy z kuchni zostawiając loczka samego. Rozsiedliśmy na kanapie i włączyliśmy jakiś durny serial.
-Ej może jednak mu pomożemy -trochę mi się zrobiło szkoda loczka.
-No w sumie masz racje- potwierdził Lou. Wstaliśmy z kanapy i ruszyliśmy do kuchni .
-A wy z nami nie idziecie ? -spytał BooBear .
-Nie będziemy wam przeszkadzać -uśmiechnął się Malik ,a reszta pokiwała głową.
-Ale z was lamy -powiedziałam
-A lamy są fajne -powiedział Niall, pokręciliśmy głową i poszliśmy do kuchni. Hazza zaczął już sprzątać,przynajmniej żyrandol był czysty.
-No hej ,przyszliśmy ci pomóc -powiedział Lou ,zabierając mopa.
-No nareszcie. No to powodzenia-powiedział i wybiegł z kuchni.
-Chcesz to wszystko sprzątać ? -spytał Lou .
-No chyba żartujesz. -powiedziałam i podałam mu wiadro z wodą ,a sama wzięłam drugie. Podeszliśmy po cichu do salonu .Wszyscy tak byli zafascynowani bajką o krokodylku ,że nawet nie zauważyli jak staliśmy za nimi. Dałam znak marchewce i jednocześnie wylaliśmy na nich całą zawartość wiaderka. Żebyście widzieli ich miny.Wraz z Louis'em tarzaliśmy ze śmiechu.
-Tak was to śmieszy ? -spytał Harry .
-Tak-śmialiśmy się w najlepsze.Po kilku minutach ogarnęliśmy się.
-No to teraz możecie iść sprzątać .Powodzenia -uśmiechnęłam się,a oni nadal stali i patrzyli się na mnie jak na idiotkę.
-No wiecie teraz wasza kolej -powiedział Lou -jak coś mamy jeszcze jedno wiadro -uśmiechnął się .
-Dobra już idziemy -odparł Liam i poszli do kuchni.A my z Louisem usiedliśmy i zaczęliśmy oglądać jakiś film.
Po półgodzinnym sprzątaniu ,powrócili .
-I jak się sprzątało ? -spytał Lou.
-Nienawidzimy was- powiedział Malik i opadł na kanapę.
-Też was kochamy- uśmiechnęłam się.
Przez kilka kolejnych godzin oglądaliśmy filmy,oczywiście nie obyło się bez wygłupy,gadania Louis'a z marchewką i bicie Liam'a łyżeczką. Stwierdzam ,że polubiłam tych chłopaków,chociaż znam ich tylko jeden dzień . Są naprawdę wspaniali. Każdy jest wyjątkowy,wspaniali i idealny.
.................................
Hej,heej,hej.
No i mamy drugi .
Po prostu nie wierzę ponad 100 wejść, trzech obserwatorów i cztery komentarze.
DZIĘKUJE ! DZIĘKUJE ! <3
jesteście kochani.
może wam się wydaje dziwna, bo w porównaniu z innymi to naprawdę mało,ale dla mnie to dużo. Pierwszy raz udało mi się osiągnąć taki sukces.
Jesteś wspaniali.
Jeszcze raz proszę jeśli czytasz to napisz krótki komentarz''czytam'' po prostu chcę wiedzieć czy to ma sens.
Następny postaram się napisać szybko .
Jeszcze raz wam dziękuje.
Do zobaczenia . xx
Przepraszam za błędy.
Bierzecie udział w akcji ?:D
jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach napisz swój numer gg w komentarzu lub zgłoś się na twitterze (@maaalinax3)
jak ich nie kochać ?
Haha i znowu mnie rozwaliłaś zdjęciem pod opowiadaniem :D
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny < 3
@klaudiiiiaa
Yeeey! Uwialbiam tytuł bloga ( tak jak zwykle podniecam się rzeczami niemające jakiegokolwiek znaczenia xd) I background jest zajebisty . <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCzytam i informuj mnie o nn @CuteHoopy.
xoxo
ooo tak inspirujący odcinek że aż nabrałam weny na pisanie mojego haha :D ' Ale lamy są fajne ' tak, wiemy Nialler <3 xx
OdpowiedzUsuń