NASTĘPNY ROZDZIAŁ=15 KOMENTARZY
PRZECZYTAJ TO CO POD ROZDZIAŁEM
Już kolejny dzień Rose jest w śpiączce,żadnych oznak.Boję się ,tak cholernie się boję,że ją stracę.Codziennie się modlę,żeby otworzyła oczy,uśmiechnęła się cokolwiek.Potrzebuje jej.
Usiadłem obok jej łóżka i jak zawsze chwyciłem ją za rękę,to było dziwne bo tym razem......uścisnęła ją.Momentalnie spojrzałem na nią,otwarła oczy,wyglądała blado.
-Rose-szepnąłem.
-Kim jesteś ? -spytała słabym głosem. Zaraz kim jesteś ?! Nie pamięta mnie.
-Ej zaraz ty mnie pamiętasz tak ? -spytałem z nadzieją w głosie
-A powinnam ? -spytała
-Pójdę po lekarza-odparłem i wyszedłem z sali.Miałem mętlik w głowie,wypadek,śpiączka a teraz to .Ona nie zasługuje na to.Spotkałem po drodze doktora i oznajmiłem ,że się obudziła.
-Doktorze-odparłem zanim weszliśmy do sali-ona mnie nie pamięta.
-To możliwe przy tak głębokim wstrząsie mózgu-odparł.
-Wyjdzie z tego ? -spytałem.
-Powinna ,ale są przypadki,gdy już nigdy nie odzyskują pamięci.
-Rozumiem.-nie właśnie,nie rozumiem,przypadki ,gdy nigdy nie odzyskują pamięci.Musi odzyskać pamięć
-Proszę tu poczekać,zbadam pacjentkę i będzie pan mógł wejść.
-Dziękuje -odparłem i usiadłem na krześle.
*Z perspektywy Rose*
Do sali wszedł mężczyzna w białym fartuchu,usiadł koło mojego łóżka.
-Dzień dobry Jak się czujesz ? -spytał
-Dzień dobry,w sumie dobrze,tylko nic nie pamiętam-odparłam.
-To normalne w takim przypadku.
-A co mi się stało ?
-Miałaś wypadek,ale resztę opowie ci twój chłopak-odparł.
-Mój chłopak ? -spytałam.
-Tak przez cały czas tu siedział,nie dało się go wysłać do domu.Dobrze już cię zostawiam,jak coś się będzie działo,to powiadom.
-Dobrze-odparłam,a mężczyzna wyszedł z sali,po chwili przyszedł brunet o czekoladowych oczach,który wcześniej tu siedział.Spojrzał na mnie i uważnie mnie obserwował.
-Kim jesteś ?-spytałam.
-Liam ,twój chłopak.-odparł.
-Jesteś moim chłopakiem ? -spytałam
-Tak.
-Okeej ,a możesz mi powiedzieć kim ja jestem i w ogóle co tu robię .
-Jesteś Rose Wedner masz 18 lat,miałaś wypadek potrąciło cię auto.
-Coś więcej o... nas ?
-Jesteśmy razem przez pięć miesięcy,właśnie masz zamieszkać u mnie.
-A skąd mam wiedzieć,że coś do mnie czujesz ?
-Nie wystarcza,że siedziałem tu cały czas,z nadzieją ,że się w końcu obudzisz.
-Przepraszam cię,ale ja po prostu nic do ciebie nie czuję.
-Jasne ,spoko rozumiem,zaraz wpadnie reszta.-odparł.Reszta ?
*Perspektywa Liama*
Wcale nie było spoko.,nie pamiętała mnie ,nic do mnie nie czuję.Wierzę ,że przypomni sobie mnie,ale to jest trudne.Wiem tyle,że wytrwam bo ją kocham,muszę dać radę ,pomóc jej.
Po chwili do sali weszła reszta.Ucieszyli się,że w końcu ją zobaczyli i zaczęli ją przytulać. Rose wyglądała na zdziwioną, w sumie jej się nie dziwie.Nie wiesz o co chodzi ,a tu do sali wbiega banda głupków,idiotów.
-Rose ,to jest Zayn,Louis,Harry,Niall ,Sharley i Kate-odparłem.
-Cześć-uśmiechnęła się.
-Liam niby po co nasz przedstawiasz ? -spytał Harry.
-No bo widzicie,Rose straciła pamięć.
-Co ?! -krzyknęli wszyscy.
-To normalne przy takim wstrząsie.-odparłem.
-Kiedy wyjdziesz ? -spytała Shar.
-Nie wiem-odparła.
-Potem pójdę się spytać lekarza.-powiedziałem.
Cała szóstka siedziała do ok.16 ,w tym czasie trochę próbowaliśmy przypomnieć Rose,ale to na nic. Zaraz po ich wyjściu udałem się do lekarza,spytać się kiedy może wyjść. Stwierdził ,że już jutro może wyjść.Z jednej strony byłem szczęśliwy,że wraca do nas,ale to nie ta sama Rose,nic nie pamięta,nie wie.... , nie czuję. I to najbardziej boli .. nie czuję, nie kocha.Wierzę ,że powróci jej pamieć,ale czy pokocha mnie po raz drugi .. bo czy można pokochać po raz drugi....Wszedłem do sali,Rosie już spała,pewnie z powodu tylu wrażeń,miałem już się skierować w stronę kanapy,gdy mnie zawołała:
-Liam-szepnęła
-Tak ? -spytałem cicho,w sumie nie wiem czemu.Usiadłem obok niej,na łóżku.
-Kiedy mogę wyjść ?
-Już jutro.
-Cieszę się, a mógłbyś zadzwonić do moich rodziców ?
-Po co ? -spytałem.
-No,żeby jutro po mnie przyjechali.
-Rose,ale mieliśmy zamieszkać razem.
-Razem ? -spytała zdziwiona
-No tak całą szóstką.Rosie proszę daj mi szanse.
-Nie wiem,Liam nie wiem. -była zakłopotana
-Spróbuj może przy nas będzie ci łatwiej.-odparłem.
-Dobrze.
-Dziękuje,idź może spać jesteś zmęczona.
-Zostaniesz tu ze mną ? -spytała.
-Oczywiście,nie zostawię cię.
-Dziękuje,dobranoc.-odparła i przewróciła się na drugi bok.
-Dobranoc-szepnąłem
Całą noc siedziałem przy Rose,co chwile poprawiając opadające kosmyki na jej twarz.Wyglądała słodka jak spała,mała,bezbronna dziewczynka.Kochałem tak na nią patrzeć.
Ok. 10 Rosie się obudziła.Akurat wróciłem ze stołówki przynosząc jej śniadanie.
-Dzień dobry śpiochu-zaśmiałem się.
-Dzień dobry, i nie czepiaj się nie spałam tak długo-uśmiechnęła się,czekałem na ten uśmiech.
-Proszę przyniosłem ci śniadanie.-podałem jej tace z grzankami i sokiem pomarańczowym.
-Dziękuje -odparła.Po zjedzonym śniadaniu ,Rose udała się na badania,gdy wróciła pomogłem się jej spakować,ok.14 skończyliśmy i do sali przyszli rodzice Ro.
-Skarbie tak się martwiliśmy-przytulili dziewczynę.Martwili ? Ciekawe bo pierwszy raz wpadli do szpitala,nawet mama Hazzy była tu chyba z 10 razy.
-Dzień dobry-uśmiechnąłem się.
-A taa dzień dobry-odparła mama Rose.
-To co spakowana,możemy jechać do domu ? -spytał menadżer.
-Tak-odparła.
-Ale Rose miała jechać do mnie
-Do ciebie ? -spytała mama Rosie.
-Tak,przecież chyba u nas będzie jej lepiej...
-Lepiej ?
-..przypomnieć sobie wszystko
-Ale...-zaczęła,ale Rose nie pozwoliła jej skończyć.
-Mamo,ja chcę zamieszkać z nimi ,po prostu może tak będzie lepiej.
-Ale....
-Żadne ale ,będę mieszkać u Liama-moja Rose ,nic się nie zmieniła nadal jest taka sama-stawia na swoim
.........................................................................................................
Hej,hej,hej :3
No więc mamy nowy :D
Wiem,miałam dodać wczoraj,ale nie miałam czasu.
Następny rozdział na pewno nie jutro,ani w czwartek czy piątek (wyjeżdżam-WROCŁAW <3 )w sobotę pewnie będę odsypiać,a niedziela-nauka.Wiem przepraszam,ale to koniec roku szkolnego -dużo nauki.Przepraszam was ,ale po prostu nie wyrabiam.Jak dam radę to napiszę i dodam.Naprawdę w tym momencie trudno mi powiedzieć,kiedy następny. Jeszcze raz przepraszam,mam nadzieję ,że zrozumiecie.
Dziękuje za te wszystkie komentarze,po prostu są wspaniałe.Ale najbardziej chciałam podziękować Nikusi ,za to co napisała,nawet nie wiesz jak się ucieszyłam jak zobaczyłam twój komentarz,naprawdę wspaniały.Nie wiedziałam,że ktoś tak bardzo docenia moją pracę.Jeszcze raz dziękuje <3
Kurde ale się rozpisałam.Jeszcze raz wam wszystkim DZIĘKUJE <3
A co do rozdziału,chyba nie jest zły.Wiem może wam się wydaję,że wraca wszystko do normy.Ale nie,będę zła i tak nie będzie. huehue.
Dobra to chyba na tyle.
Do następnego x
przepraszam za błędy
KEEP CALM AND WYGLĄDAJ JAK HORAN