9 kwietnia 2012

022.

*MIESIĄC PÓŹNIEJ*
Usłyszałam dzwonek oznaczający koniec lekcji,zabrałam torbę i wyszłam z klasy,następnie udałam się do wyjścia.Bez żadnych komplikacji znalazłam się w moim samochodzie.Tak jest,zdałam tydzień temu.Odpaliłam auta i ruszyłam w stronę domu. W około dziesięć minut dojechałam.Zabrałam torbę i zamknęłam drzwi.Weszłam do domu.Moja mama i Anne siedziały w salonie i zawzięcie o czymś rozmawiały.Nie zawracając sobie tym głowy,poszłam do swojego pokoju,Rzuciłam torbę w kąt i usiadłam na łóżku.Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer Liama ,już po kilku sekundach odebrał.
-Cześć kochanie-powiedziałam.
-Cześć !
-Co tam u ciebie ?
-No jak zwykle,no wiesz szkoła ,no dobra co cię będę zanudzać mów co u ciebie.
-Za chwilę mamy próbę,a wieczorem koncert-powiedział
-Tęsknie za tobą-powiedziałam
-Ja też-powiedział-Przepraszam Rosie ,ale muszę już lecieć,zadzwonię później.Kocham Cię.
-Ja ciebie też-odparłam i rozłączyłam się.
Tak nasze rozmowy wyglądały od miesiąca ,oczywiście jak raz na jakiś czas gadaliśmy przez skype,ale to nie to samo.Tak cholernie za nim tęsknie,to strasznie trudne.Wiem,że właśnie spełnia swoje marzenia,chcę go w tym wspierać.Jednak musimy to wytrzymać.Wstałam z łóżka i ruszyłam do kuchni.Zastałam tam moją mamę ,bez słowa wyminęłam ją i otworzyłam lodówkę. Tak nie rozmawiam z mamą,od miesiąca.Nieźle c'nie. Pokłóciłyśmy się,gdy wróciłam z lotniska,za wszelką cenę chcę ,żebym zerwała z Liamem. Wyjęłam jogurt i wróciłam do pokoju.Właściwie nie wiem po co go wzięłam,skoro nie byłam głodna.Odłożyłam go na bok,chwyciłam telefon i wybrałam numer Sharley.
-Heeeeeej ! -krzyknęła
-Siema ! Ej co powiesz na zakupy ? -spytałam
-Spoko loko foko za ile?
-Za 15 min w galerii.
-Okej -powiedziała i się rozłączyła.Zabrałam torebkę do której schowałam portfel,telefon i klucze.Zbiegłam na dół i bez słowa wyszłam z domu. Weszłam do auta i odpaliłam go ,ruszyłam w stronę centrum.Po dziesięciu minutach byłam na miejscu,zabrałam torebkę i wyszłam z auta.Ruszyłam w stronę wejścia,kilka paparazzi zaczęło mi robić zdjęcia.Można się do tego przyzwyczaić.Weszłam do środka,czekała już tam na mnie Shar.
-Hej-przywitałam.
-No siema-uśmiechnęła się-No to idziemy ?
-No pewnie !
*
Po dwóch godzinach chodzenia po sklepach poszłyśmy do Starbucks'a.Ja kupiłam kilka T-shirt'ów,sukienkę i conversy z resztą Sharley to samo.Zamówiłyśmy dwie kawy i usiadłyśmy przy jednym wolnym stoliku.
-To co powiedział ci już Liam ? -spytała.
-Niby co ? -spytałam.
-No o tym,że -zaczęła mówić,ale przerwał jej dzwoniący telefon.
-Zaczekaj chwilę .-powiedziałam,wyciągnęłam telefon z torebki ,dzwonił Liam,odebrałam.
-No cześć kocie-powiedziałam
-Hej sweetie -powiedział.
-O co chodzi ? -spytałam.
-Wejdź około 22 na laptopa-powiedział
-No to tak jak zawsze-powiedziałam.
-Tak,ale muszę ci coś bardzo ważnego powiedzieć-odparł zadowolony.
-No okej-powiedziałam.
-To do 22 -powiedział.
-Pa-powiedziałam i rozłączyłam się .
-No mów o co chodzi-powiedziałam.
-Dowiesz się wieczorem-uśmiechnęła się.
-Czyli to o to chodzi.
-Tak
*
O 20 byłam już w domu,ściągnęłam buty i poszłam na górę.Przejrzałam jeszcze raz zakupione rzeczy i schowałam je do szafy.Dochodziła 21 ,gdy poszłam do łazienki,wzięłam szybki i orzeźwiający prysznic,a po użyciu balsamu kokosowego ubrałam się w piżamę. Związałam włosy i wróciłam do pokoju.Zabrałam laptopa i usiadłam na łóżku,następnie włączyłam laptopa.Liam'a jeszcze nie było,więc weszłam na twitter'a.Odpisałam kilku osobom i wylogowałam się,po chwili Liam do mnie zadzwonił.
-No cześć-powiedziałam.
-Cześć skarbie-uśmiechnął się,tak brakuje mi tego uśmiechu.Tak strasznie za nim tęsknie.
-No to mów o co chodzi.
-Bo wiesz,teraz będziemy mieć trzy dni wolnego i chciałbym,żebyś przyjechała.W sumie  przyjechała byś ty i dziewczyny. To co ? -spytał.
-Pewnie-powiedziałam szczęśliwa.
-Samolot masz rano w sobotę,będę czekał na lotnisku.
-Okej-uśmiechnęłam się.
-Nie mogę się doczekać.
-Ja też-odparłam szczęśliwa.
-O cześć Rosie-usiadł koło Liama Zayn.
-Cześć Zayn.
-To co przyjeżdżasz do nas ?
-No raczej.
-No to czekamy-powiedział.
-Okej ja muszę już spadać,wiecie szkoła.-powiedziałam.
-Powodzenia-powiedział Malik i wyszedł z pokoju.
-To dobranoc-powiedział.
-Dobranoc-powiedziałam i rozłączyłam się.Od razu wyłączyłam laptopa i odłożyłam na biurko.Schowałam się pod pierzynę ,wtedy też dostałam sms'a. Od Liama.
''Kocham Cię''.
Odpisałam mu : ''Ja Ciebie też''
Odłożyłam telefon na szafkę i po chwili usnęłam.
*
Obudził mnie mój ukochany budzik.Leniwie zwlekłam się z łóżka i udałam się do łazienki.Wzięłam szybki prysznic,następnie ubrałam się w jasne rurki,granatową bokserkę i szarą koszule w kratę,włosy związałam w koka i założyłam białą bandanę.(zestaw) Wyszłam z łazienki po drodze chwyciłam torbę i zbiegłam na dół ,chwyciłam jabłko,szybko je zjadłam następnie chwyciłam deskorolkę i wyszłam z domu,wskoczyłam na sprzęt i pojechałam do szkoły.W około piętnaście minut dojechałam,weszłam do środka,podeszłam do swojej szafki i schowałam deskorolkę, zabrałam potrzebne książki i poszłam pod salę.
*
Ostania lekcja-matematyka.W ogóle nie mogę się skupić,rysuje coś w zeszycie,chcę już żeby ta lekcja się skończyła.Nie mogę się doczekać,jak jutro spotkam Liama,zobaczę jego uśmiech,jego oczy.To co jest dla mnie najważniejsze.Spojrzałam przez okno,powoli robiło się zielono,no tak to wiosna.Moja ulubiona pora roku. Po chwili zadzwonił upragniony dzwonek.Spakowałam wszystkie książki do torby i jako pierwsza wyszłam z klasy.Szybkim krokiem poszłam w stronę szafek,otwarłam moją i schowałam książki.Gdy zamykałam szafkę obok mnie pojawił się Nathan.
-Cześć mała -powiedział i mnie przytulił.
-Cześć Nathan-uśmiechnęłam się.
-Ej słuchaj masz jakieś plany na weekend ? co powiesz na kino ? -spytał.
-Przepraszam Nathan, ale nie mogę w weekend -powiedziałam.
-Liam ?-spytał.
-Tak ,jadę do niego.Ale obiecuję ,że jak wrócę to jesteśmy umówieni.
-No ja myślę -zaśmiał się .
........................................................................................................
Nuda,nuda i jeszcze raz nuda.masakra ;o
na prawdę przepraszam,że taki wyszedł,postaram się następny napisać lepiej.
no jak widzimy Nathan wkracza do akcji co z tego wyniknie ?
no i od razu mówię szykujemy się na tragedie ;3
tak tak wiem cieszycie się xdd
DZIĘKUJE DZIĘKUJE DZIĘKUJE
-za te 10 komentarzy pod 21
-za 6 komentarzy pod prologiem
-za 17 obserwatorów
-za te wejścia.
kocham was <3 baaaaaaaaardzo dziękuje <3
no dobra nie będę was już dręczyć ;3 .
do następnego xx ( następny 8 komentarzy ;3 )
przepraszam za błędy

Larry *.*
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY O ROZDZIAŁACH NAPISZ SWÓJ NUMER GG W KOMENTARZU LUB NAPISZ NA TWITTERZE @maaalinax3 ZAPRASZAM TEŻ NA FACEBOOK'A : Malwina Directioner 

jak wam się podoba nowy wygląd <znowu> ? :D

10 komentarzy:

  1. ej, żeby ten Nathan nie zepsuł związku, bo ja nie ręczę za siebie! KOCHAM TEGO BLOGA <3

    OdpowiedzUsuń
  2. już się boję co ten Nathan tam narobi... ale mam nadzieję, że jednak między Rosie a Liamem będzie wszystko ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląd mi się pooodoba,ale i tak byłam fanką jaki co był no początku. <3
    Nathan,Nathan już cię nie lubię. Aż za bardzo. Wkurwiasz mnie za samo istnienie,wcześniej Liam ci wpierdolił,więc powinien jeszcze raz.
    I jeżeli bd koniec Losie to jak do wrocka przyjedziesz nie wbiję wma na wycieczkę :P
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Weź mnie nawet z tym Nathan'em nie denerwuj ! xd Nareszcie się zobaczy z Liam'em < 3 Wygląd ładny ale wolałam ten poprzedni ;p heh. xx

    @_klaudiiiiaa_

    OdpowiedzUsuń
  5. tylko żeby Nathan nic nie namieszał.. bo nie wytrzymam. ;) czekam na dalsze. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. dajesz dajesz kolejnee ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny, oby aż tak nie namieszał, chce żeby wszystko było w porządku. ^^ czekam na następny. ;*

    ola.

    OdpowiedzUsuń
  8. boskie :* masz talent dziewczyno ;d opowiadanie czyta sie tak lekko i straaasznie szybko ;d jednym słowem super :) + zostaje obserwatorem
    Zapraszam do komentowania u mnie
    http://69-imagination.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super <3


    http://next2youu.blog.onet.pl/ zapraszam na 1 rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń